Halina Maksimjuk. Moja Ania i Ojcze nasz

Odnoho razu tato pryniôs mniê narty. Vypozyčyv jich u roboti, tohdy zakłady pracy miêli ciêłu polityku dla diti: na koloniji nas posyłali, na zimoviska, pozyčali narty, roverê i inšy rečy, organizovali vyciečki, časom davali bilety do kina abo do cyrku. Ot, kob lude ne narykali, a zajmalisie kulturoju (ha-ha!). Spočatku […]