Białorusin w Białymstoku (2) – Ewa Zwierzyńska

poprzednia część reportażu 

felietonisci-07Z Białorusi do „Londynu” i „Szanghaju”. Akademik Politechniki w Białymstoku nie grzeszy zbyt wysokim standardem: na cztery pokoje przypada jedna łazienka, ściany ponuro świecą mocno przybrudzą żółtą lamperią, a w większości drzwi wykonanych z lichej płyty pilśniowej widnieją powybijane dziury, jednak Natasza Wierbicka*, studentka I roku logistyki, jest nim zachwycona, bo – jak twierdzi – na Białorusi trudno znaleźć taki pokój w hotelu, jaki ona ma w zwykłym akademiku.

Natasza urodziła się i wychowała w Soligorsku, małym miasteczku pod Mińskiem, i chociaż posiada Kartę Polaka to Polką się nie czuje. – Jestem Białorusinką, a moja ojczyzna to Białoruś – podkreśla z dumą. Polskie korzenie odziedziczyła po ojcu i matka zadecydowała bez wahania: na studia pojedziesz do Polski, tam ci będzie lepiej. O Polsce nie wiedziała prawie nic, nawet języka nie znała, ale zdecydowała się na przyjazd, ponieważ chciała zobaczyć i przeżyć w życiu coś nowego. Bała się tego wyjazdu. Matka ciągle płakała: Natasza, wyjedziesz tak daleko! I rzeczywiście. W ciągu roku pojechała do domu tylko trzy razy. Rodzice przywieźli ją do Białegostoku samochodem razem z koleżanką, z którą mieszka teraz w pokoju.

Pierwszy dzień był bardzo ciężki. Trzeba było załatwić mnóstwo formalności – pierwsze zapoznanie się z uczelnią, przydzielenie akademika, cała masa dokumentów. Mamie Nataszy przypadł do gustu koronkowy budynek politechniki, a także całe miasteczko studenckie. Najbardziej to, że poszczególne dzielnice miasteczka miały światowo brzmiące nazwy, jak Londyn czy Szanghaj. Nataszy się nie spodobało. Chciała studiować anglistykę na uniwersytecie, ale mama przekonywała, że po logistyce będzie miała lepszą pracę. Gdy rodzice odjeżdżali, stały we dwójkę i machając im na pożegnanie płakały.
– Jesteśmy jeszcze dziećmi – tłumaczy Natasza. – Na Białorusi zdajemy maturę w wieku 17 lat i od razu jesteśmy rzucani na głębokie wody. Tęsknię za domem, za przyjaciółmi, ale teraz moje życie toczy się tutaj. Mam tu znajomych, koleżanki, nauczyłam się języka. Już nie jest tak ciężko jak na początku. Poza tym politechnika to dobra uczelnia, dużo lepsza niż uczelnie białoruskie, a to bardzo ważne. Polscy wykładowcy mają zupełnie inną mentalność niż nasi. Jeśli czegoś nie rozumiesz, zawsze możesz zapytać, skonsultować się. U nas między nauczycielami a studentami jest bariera. Za każdą sesję poprawkową trzeba zapłacić. Tutaj wszyscy chcą być pomocni. Możesz przyjść kiedy chcesz, jak chcesz, bylebyś tylko poprawiła. Słabo znasz polski? To zdawaj po rosyjsku, zrozumiemy. We wszystkim idą na rękę.

Natasza jest jedyną Białorusinką w swojej grupie, ale jest zadowolona z atmosfery i polskich koleżanek. – Są fajne i pomagają mi we wszystkim – mówi. – Wieczorami toczy się życie studenckie, chodzimy razem na imprezy, na koncerty. Integrujemy się, chociaż głębszych przyjaźni z Polkami nie nawiązałam, tyle co kontakty na uczelni.
Mimo że zaaklimatyzowała się w Białymstoku, po skończeniu nauki nie chce tutaj zostać. – Marzy mi się Warszawa, Kraków, Wrocław. Białystok jest zbyt mały! Ciągle spotykam te same twarze, za gęsta atmosfera po prostu. O Polsce nic nie mogę powiedzieć, bo widziałam tylko Białystok. Nie podoba mi się to miasto. Może w Warszawie byłoby mi lepiej? Warszawa to podobno najpiękniejsze miasto w Polsce.

IMG_0308
Miasteczko akademickie Politechniki Białostockiej. W Białymstoku studiuje około stu studentów z Białorusi, fot J. Chmielewski

– W teatrze jeszcze nie byłam, ale do klubów zaglądam, chodzimy tam z Polakami, z Białorusinami. Jest bardzo fajnie, ale polskich chłopaków zupełnie nie rozumiem. Oni są całkiem inni niż Białorusini. Miałam jednego chłopaka Polaka i zapytałam go – co chcesz od swego życia? A on na to: nie wiem. Jak to tak? Studiujesz już cztery lata i nie wiesz czego chcesz? Na Białorusi każdy chłopak dokładnie powie, o co mu w życiu chodzi. Polacy są mało dojrzali, mało odpowiedzialni. Białorusini poważniej myślą o życiu, ale dla kobiet Polacy są o wiele milsi. Są uczynni, szarmanccy, chętnie pomagają. Na Białorusi nie zdarza się, że facet tak po prostu pomoże kobiecie. Inaczej też wyglądają stosunki międzyludzkie. Jest tu dużo ciepła, serdeczności. Gdy przychodzę na uczelnię przytulamy się do siebie, cieszymy, całujemy na powitanie. Na Białorusi tego nie ma.
Mimo wszystko wolałabym się związać z Białorusinem. Polski chłopak przychodzi do dziewczyny, poprzytula, pochwali, a potem nie odzywa się przez dwa tygodnie i w końcu zadzwoni jakby nigdy nic: hej! co u ciebie? Na Białorusi, gdy chłopakowi podoba się dziewczyna, to on do niej codziennie przychodzi, przynosi prezenty. Zabiega jak o królewnę.
Białorusinki też chcą wyglądać jak królewny i to odróżnia je od Polek. Są bardzo piękne, ubierają się elegancko, lubią sukienki, buty na wysokich obcasach, makijaż. Polki noszą się bardziej na sportowo, na co dzień wkładają adidasy, no i bardziej romansowe są, lubią flirtować i potrafią to robić z wieloma chłopakami na raz. Białorusinki inaczej – mają jednego chłopaka i wystarcza im, pilnują się go. Niestety w drugą stronę to nie działa. Białoruscy chłopcy mają wiele dziewczyn, a Polacy to już w ogóle, koszmar jakiś! Potrafią mieć siedem dziewczyn w jednym czasie i wszystkim mówią to samo – że „cię kocham” i „jesteś moim życiem”, i wszystkim to samo po kolei. Może bierze się to z łatwiejszego życia?
Mam chłopaka na Białorusi, jestem z nim od czterech lat. Ach, jak on o mnie zabiegał! Aniołem był przez dwa lata. Teraz to już trochę się zmieniło. Mieszka w Grodnie. Też ma polskie pochodzenie. Nazywa się Mirosław. Ma 21 lat, a już pracuje i utrzymuje całą swoją rodzinę, pomaga staremu ojcu, młodszej siostrze. O ślubie jeszcze nie rozmawiamy, ale to poważny związek, chociaż jest moim pierwszym chłopakiem. Na Białorusi młodzież bardzo wcześnie wstępuje w związki małżeńskie, nawet w wieku 16-17 lat. Taka moda nastała, niezależnie czy na wsi, czy w mieście. Moje trzy koleżanki z klasy już mają mężów i dzieci. Nie uważam, żeby to było zbyt mądre. Czy są szczęśliwe? Albo to przyznają się? Narzekania nie usłyszysz, ale kto wie, co sobie myślą w sercu. Szybko chcą stać się dorosłe. Na Białorusi życie niebieskiego ptaka nie jest w modzie, tak jak tutaj. Chciałabym wyjść za mąż w wieku 21 lat, tak jak moja mama. Dłużej nie chcę być panienką. Lubię ciepło rodzinne. Kariera oczywiście też mnie interesuje i to teraz jest najważniejsze. Chcę najpierw skończyć studia, mieć pracę, poukładane życie i dopiero wtedy ślub.
Nienawidzę białoruskiej polityki. Jeśli pójdę na wybory prezydenckie, to zagłosuję przeciw Łukaszence. Ten prezydent siedzi dwadzieścia lat na tym samym miejscu i nic nie zrobił, tylko jakieś żarty wymyśla typu – chcesz jechać po zakupy do Polski, to płać 100 dolarów. Nie mogę powiedzieć, że na Białorusi jest ciężkie życie, ale trzeba tam dużo się uczyć i bardzo ciężko pracować. Oczywiście tym, którzy nie chcą pracować a wszystko mieć, rzeczywiście może wydawać się, że jest ciężko. Studia na Białorusi są teraz odpłatne, trzeba zapłacić ok. 2 tys. dolarów za rok, nawet jak są to studia dzienne. A tutaj? Studia darmowe, ucz się ile chcesz, nawet całe życie. Niektórzy Białorusini, którzy studiują w Białymstoku, podejmują jednocześnie pracę, żeby na przykład móc wynająć mieszkanie, a nie gnieździć się w akademiku. Traktują studia poważniej. Niczego mi nie brakuje, wszystko mam, utrzymują mnie rodzice, chociaż ojciec, by podołać wszystkiemu, musi pracować na dwa etaty. Mama pracuje 9 godzin dziennie, ma swój malutki sklep odzieżowy, ojciec jest inżynierem, kończy o 17 pracę państwowa i dorabia, reperując samochody, do 23. Dziesięć lat ojca praktycznie nie widziałam. On wyjeżdża –ja śpię, on wraca, ja już śpię. Tylko w weekendy mogłam go zobaczyć.
Białoruś jest biedna. Chciałabym, aby Białorusią rządził ktoś inny. Mieszkam tylko osiemdziesiąt kilometrów od granicy z Polską i widzę ogromną różnicę między oboma krajami, inny jest wygląd ulic, miast, wiosek. Gdy przejeżdżasz przez wieś białoruską, aż żal patrzeć, jak wszystko się wali. Sklepy wyglądają jak jakieś odrapane magazyny. Poziom życia jest odczuwalnie niższy. Moje marzenia? Trudno o tym mówić. Pierwsze marzenie: zaliczyć ten rok na uczelni i wyjechać nad morze do Turcji. Chcę odpocząć, bo ten rok był dla mnie bardzo trudny. A w perspektywie pięciu lat – mieć męża, dziecko, dom, samochód. Tak jak każda dziewczyna. Do Białorusi nigdy już nie wrócę. Nie chcę takiego życia, jakie mieli moi rodzice.

***
Na końcu korytarza, błyszczącego nową beżową terakotą, urządzono kącik dla palaczy. Puszka po kukurydzy wypełniona jest niedopałkami po brzegi. Na przeciwległej ścianie ktoś namalował mazakiem wielkie, czerwone serce, ktoś inny podpisał na zielono: „Dla kogo to serce? Dla mnie?”. Akademikowej atmosfery dopełniają muzyka, dudniąca z któregoś pokoju, i głośne śmiechy. Pawła Romańchuka, studenta pierwszego roku mechaniki budowy maszyn, zastałam pogrążonego w nauce przy komputerze. Jest on jednym z około stu studentów z Białorusi, uczących się na białostockich uczelniach. Paweł ma polskie pochodzenie. Tata, dziadek, babcia – wszyscy byli Polakami. Rodzina Pawła ma herb szlachecki i rozrysowane całe drzewo genealogiczne. Ojciec w dzieciństwie dużo opowiadał mu o polskości, uczył patriotyzmu. Dzisiaj Paweł uznaje się za Polaka, chociaż twierdzi, że jest w nim też coś białoruskiego.
– Bardzo chciałem studiować w Polsce – opowiada – głównie z powodów finansowych, ale też prestiżowych. Na Białorusi za studia trzeba sporo zapłacić, za darmo mogą studiować tylko prymusi. W Polsce życie lepsze, o tym wszyscy wiedzą. Na Białorusi nie mam czego szukać. Wielu moich znajomych, ukończywszy uniwersytet, ma trudności ze znalezieniem pracy. Oczywiście tych z najwyższą średnią wezmą, ale ich jest niewielu. Reszta pójdzie do colle-
ge’u, po skończeniu trafi do jakiegoś do przedsiębiorstwa, ręce czarne, zarobione po łokcie, a dostaną grosze. Ja tak nie chcę. Nam, którzy kończymy naukę, trudno znaleźć pracę. Trzeba mieć dobre układy i znajomości, a ja mam całą rodzinę tutaj, w Polsce. Wcześniej przyjeżdżałem do Polski na zakupy, na koncert, odwiedzałem wujka w Warszawie. Wybrałem Białystok, bo bliżej mam do domu. Cały wrzesień uczyłem się jeszcze na uniwersytecie w Grodnie, a w październiku przyjechałem na Politechnikę Białostocką.
Pierwszą różnicą, którą zauważyłem, było to, że na Białorusi masz obowiązek notować na wykładzie. Kiedy tego nie robisz, wykładowca może zwrócić ci uwagę i poprosić o opuszczenie sali. W Polsce możesz robić co chcesz, bylebyś zdał potem zaliczenie. Jestem zadowolony z akademika, mamy jedną łazienkę na cztery pokoje, ale u nas na Białorusi jeszcze gorzej jest, karaluchy chodzą, nie wolno na własną rękę robić remontu w pokojach. O 12 w nocy już wychodzić nie możesz, a tutaj wracasz o której chcesz, może cię nie być nawet całą noc. Na początku często podchodziłem z prośbą o pomoc do wykładowców, we wszystkim mi pomagali. Jestem jedynym studentem z Białorusi w grupie. Stosunki w grupie układają się bardzo dobrze, z postawami nieżyczliwymi nie spotkałem się, niektórzy tylko są na „dzień dobry” i „do widzenia”. Na początku miałem pewien problem z nazwiskiem, bo pisze się Romańchuk a czyta Romańczuk. Wykładowcy mieli problemy z odczytywaniem. Nie zauważam większej różnicy pomiędzy młodzieżą polską i białoruską. Integrujemy się bez problemów, chodzimy razem do miasta, do sklepu, do galerii. Byliśmy też na rynku. Chcieliśmy odwiedzić muzeum, ale jakoś czasu nie było. Bardzo mi się tu podoba, myślę że nie wrócę na Białoruś. Wolałbym zostać w Polsce, ale nie potrafię powiedzieć dlaczego.
Polskie pochodzenie ma także jego kolega – Eugeniusz Trocki, student II roku energetyki.
– Moi rodzice są Polakami, chociaż urodzili się i mieszkają na Białorusi. Tradycje polskie były w mojej rodzinie bardzo ważne. Od dzieciństwa obchodziliśmy wszystkie święta, czasem rozmawialiśmy po polsku w dni powszednie, a na święta to zawsze. Chodziłem do kościoła co tydzień. Stryjeczny brat mojej babci to arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, miński metropolita. To zadecydowało o wyborze Polski na miejsce studiów, lepsze perspektywy na przyszłość, więcej możliwości znalezienia pracy, ułożenia sobie dobrego życia. Nie mam zamiaru wracać. Chciałem spróbować życia w Polsce, być bliżej Polski, polskości. Ani razu nie żałowałem, że tutaj przyjechałem. Nie uważam Białorusi za swoją ojczyznę. Grodno jest moją małą ojczyzną, tam się urodziłem, tam wyrosłem, ale to tutaj czuję się w ojczyźnie. Tęsknię tylko za rodziną. Na uczelni nie mam żadnych problemów, mam tutaj wielu kolegów, znajomych. Wrosłem już, gramy z chłopakami w piłkę nożną. Lubią wysłuchać mnie, pytają, dlaczego tu przyjechałem, dla nich to jest interesujące. Traktują mnie normalnie, nigdy nie miałem żadnych przykrości. Nie wiem jeszcze, co chciałbym robić w życiu, nie mam sprecyzowanych planów. Za pięć lat? Chcę skończyć studia, to najważniejsze, i znaleźć dobrą pracę w Polsce. Dziewczyny nie mam, ale chciałbym, aby była Białorusinką. Białorusinki są piękniejsze.

* imię i nazwisko bohaterki zostały zmienione

33 Comments

  • j4RLcv Im no pro, but I imagine you just crafted the best point. You definitely know what youre talking about, and I can definitely get behind that. Thanks for being so upfront and so truthful.

  • Please let me know if you’re looking for a author for your site.
    You have some really great articles and I believe I would
    be a good asset. If you ever want to take some of the load off, I’d love to write some articles for your blog in exchange for a
    link back to mine. Please send me an e-mail if interested.
    Many thanks!

  • You could certainly see your skills within the article you write.
    The sector hopes for even more passionate writers such as you
    who aren’t afraid to say how they believe. Always
    go after your heart.

  • What’s up, for all time i used to check webpage posts here
    in the early hours in the break of day, since i like to learn more
    and more.

  • Your style is so unique compared to other people I’ve read
    stuff from. Thank you for posting when you have the opportunity, Guess I’ll just bookmark
    this page.

  • What’s up, this weekend is good for me, as this time i am reading this impressive educational post here at my residence.

  • Have you ever thought about including a little
    bit more than just your articles? I mean, what you say
    is fundamental and everything. But think about if
    you added some great visuals or video clips to give your posts more, “pop”!
    Your content is excellent but with pics and videos, this site
    could undeniably be one of the most beneficial in its
    niche. Excellent blog!

  • Simply wish to say your article is as surprising. The clarity in your post is
    just nice and i can assume you’re an expert on this subject.
    Well with your permission allow me to grab your RSS
    feed to keep updated with forthcoming post. Thanks a
    million and please continue the rewarding work.

  • My partner and I stumbled over here from a different website and thought I should check things out.

    I like what I see so now i am following you. Look forward to
    checking out your web page yet again.

  • Hey there! This is my first visit to your blog!
    We are a collection of volunteers and starting a
    new initiative in a community in the same niche.
    Your blog provided us useful information to work
    on. You have done a extraordinary job!

  • What’s up, its nice paragraph regarding media print,
    we all know media is a great source of facts.

  • My developer is trying to persuade me to move to .net from PHP.
    I have always disliked the idea because of the costs.
    But he’s tryiong none the less. I’ve been using WordPress on numerous websites for about a year and
    am concerned about switching to another platform.

    I have heard fantastic things about blogengine.net.

    Is there a way I can transfer all my wordpress
    posts into it? Any help would be really appreciated!

  • I am really enjoying the theme/design of your web site.
    Do you ever run into any browser compatibility issues?
    A handful of my blog audience have complained about
    my website not working correctly in Explorer but looks great in Chrome.
    Do you have any solutions to help fix this issue?

  • What i do not realize is in fact how you are now not really a lot
    more neatly-favored than you may be now. You are so intelligent.
    You realize thus significantly with regards to this
    matter, produced me for my part believe it from numerous numerous angles.
    Its like women and men aren’t involved except it’s one thing to do with Woman gaga!
    Your own stuffs great. All the time take care of it up!

  • Just want to say your article is as amazing. The
    clearness in your post is just nice and i can assume you are
    an expert on this subject. Fine with your permission allow me to grab
    your RSS feed to keep updated with forthcoming post.
    Thanks a million and please continue the gratifying work.

  • Hi there to every one, because I am genuinely keen of reading this blog’s post to be updated regularly.
    It carries pleasant information.

  • Howdy! I just want to give you a big thumbs up for your great information you have right here on this
    post. I am coming back to your web site for more soon.

  • Hi there! I realize this is sort of off-topic
    but I had to ask. Does running a well-established website like yours take a
    large amount of work? I’m brand new to running a blog however I do write in my diary
    on a daily basis. I’d like to start a blog so I can share my personal experience and views online.
    Please let me know if you have any kind of ideas or tips for
    new aspiring blog owners. Appreciate it!

  • Today, while I was at work, my sister stole my apple
    ipad and tested to see if it can survive a 25 foot drop, just so she can be a youtube sensation. My apple ipad is now broken and she
    has 83 views. I know this is totally off topic but I
    had to share it with someone!

  • Heya i’m for the primary time here. I found this
    board and I find It truly useful & it helped me out much.
    I hope to provide one thing again and help others like you helped me.

Comments are closed.