Tamara Bołdak-Janowska. Luli, luli.

felietonisci-053. A masło?!

– Właśnie. Masło. A jaka maślanka!

– U was też było nieudane masło, zwane krótkim?

– U nas nieudane masło nazywało się głupim masłem. Jeśli zbyt szybko było ubijane, to wychodziły białe kłaki, których nie mnożna było rozsmarować.

– A u nas to bywało krótkie masło. Niesmaczne. Koty je jadły albo kury. Kura potem wycierała sobie dziób o trawę, tak bardzo to masło oblepiało. Długo wycierały, porządnie. Dobre masło było żółte i po schłodzeniu twarde. Jeśli nie było lodówki, a dawniej nie było, to się je zalewało zimną posoloną wodą. Teraz nie ma twardego prawdziwego masła.

– Było naczynie do ubijania masła.

– U nas też. Wysoka wąska beczułka czy raczej konew z drewnianych klepek, z żelaznymi obręczami i nazywało się to – bojka. Ubijało się bijokiem (bijok), czyli kołkiem z płaskim kółkiem na końcu, a w nim były w dziurki. A żeby nie pryskało, to był też specjalny dekiel z dziurką.

– U nas jeszcze na ten dekiel i na kołek wsuwało się wierzchnie kółko.

– To chyba nie był typowy dekiel, to miało inną a nazwę. U nas była specjalna wierzchnia część bojki, ale nie pamiętam, jak się nazywała i tylko mgliście sobie przypominam, że chyba był to wiarszok, ale to niefachowa nazwa. O ile bojka zwężała się ku górze, to ta wierzchnia część dołem była węższa, żeby rozpryskujące się mleko było zbierane do bojki. I do tej górnej części wkładało się to kółko, o jakim mówisz, to był jaszczyk. Sama ubijałam masło, i ojciec ubijał. Nigdy nie ubijała matka. Bolały ją ręce. Pamiętam najczęstszą skargę spracowanych kobiet: ruki balać. Potem lała się następna skarga: nohi balać, chadzić ciażko, i jakuś sidzieć ciażko. Na nas z ojcem spadała nudna robota ubijania masła. Ojciec chciał jak najszybciej ubić, to wtedy wychodziło to krótkie niesmaczne, niejadalne masło. Matka mówiła: nu, Źmicier, masło trebo bić. Siadaj i rabi. Ojciec jak szalony walił bijokiem, no i mieliśmy krótkie masło.

– Głupie masło. Nie pamiętam, co z nim robiliśmy.

– A u nas kury i kot, jak mówię, miały używanie. Kot to raczej tylko spróbował, a potem długo mył pyszczek i wąsy. A kury zawsze wchodziły w gęstszą trawę, aby wytrzeć dziób. Kogut nie tknął. Pamiętam jeszcze, że kiedy na jaszczyku zaczęły się zbierać grudki masła, to trzeba było wtedy zmienić rytm ubijania, na krótszy, ostrożniejszy i łagodnie bić w tylko powierzchnię maślanki, aby nie rozbić masła, tylko je z płynu wydobyć, zebrać, scalić. Czasem masło ubiło się szybko, a czasem nie chciało się ubić. A gdzie i jak przechowywaliście masło, kiedy jeszcze nie było lodówek?

– Było jak u was. Zalane posoloną wodą stało w piwnicy. Było twarde, więc brało się je plastrami i nakładało na chleb, bez rozsmarowywania. Tak już nie ma. Teraz sklepowe masła są miękkie, wszystkie. Znowu ułatwienie. I gorzej. Przyjeżdża Rainer z Niemiec, kupuje masło, a potem patrzy, że to margaryna i złości się z powodu nieuczciwych opakowań, na których jest informacja, że to masło, i opakowania są identyczne, jak te z prawdziwszego masła.

– I musimy mu tłumaczyć, że w Polsce tak jest, że chodzi o to, aby nabrać klienta, żeby uważał, dokładnie czytał skład. I za każdym razem Rainer wygłasza ten sam tekst: u nas w Niemczech jest to nie do pomyślenia. I musimy mu tłumaczyć, że u nas mamy margarynę, opakowaną jak masło, i że masło jest tylko prawdziwsze, a nie najprawdziwsze. Najprawdziwsze to na rynku znajdzie. Osełkę najprawdziwszego masła. Ale to w określone dni, w targowe. Zapamiętałam zabawne słowo: paplamlany. Ad bojki i tak czaławiek ustawaǔ ceły paplamlany, bo i tak napryskało maślanki. W dorosłości moje słowa opuszczają mnie. Niektóre przypominam sobie z trudem. Niektóre się tłoczą, bo jedno natychmiast lepi się do pokrewnych. Pamiętam matczyne pytanie: na czom padskwarywać, na sali ci na maśli? Nic nie przebije słowa „całuszka”. Tamtą całuszkę prosto z pieca bym zjadła.

– Rainer kupił też miód w bardzo podobnym słoiku, z podobną etykietą, jak na tym prawdziwym miodzie, a tu się okazuje, że to sztuczny. Może myślał, że słowo „sztuczny” pochodzi od „sztuki”? Że to coś specjalnego, wyższy sort? I złości się, że nabrano go znowu.

– Etykiety, opakowania służą u nas do oszustw. To kuriozum naszej „wolności”. Na fb ktoś wrzucił obrazek, gdzie są porównywane wielkości opakowań. Okazuje się, że do byłych demoludów wkłada się mniej ciastek, sypie się mniej kawy, orzeszków. A śmietana? Nie z mleka. Czego tam w niej nie ma! Modyfikowana kukurydza, żelatyna zwierzęca, guma quar, no nie. Cała lista ulepszaczy. Tylko firma „Maluta” robi śmietanę z mleka. Fb okazuje się pożyteczny nie pierwszy raz. Ktoś niezadowolony z GMO i wieprza w śmietanie nareszcie znalazł prawdziwą śmietanę „Maluty” i podał to do wiadomości na fejsie. Od tego czasu szukam tylko tej śmietany. Prawdziwa śmietana kwaśnieje, a nie gorzknieje i zielenieje, jak ta z wieprzem, gumami i kukurydzą czy soją, z GMO. A kakao? 14% kakao w kakao, a reszta to modyfikowana kukurydza. Bezskutecznie poszukuję prawdziwego kakao. Nie mogę od dłuższego czasu znaleźć takiego. Prawdziwe jest jasne, a tu mam same czarne, i z tym GMO. Są zakusy, aby zakazać wędzenia kiełbas, a tymczasem napycha się je bezkarnie rakotwórczymi fosforanami. Takie towary jak dla trzeciego świata. Mieliście bańkę do schładzania mleka? Zbierała się w niej śmietana.

– Nie mieliśmy. Śmietanę zbieraliśmy z wiadra.

– A my mieliśmy bańkę, taką z kranikiem, a nad kranikiem znajdowało się podłużne wąskie szklane okienko, żeby przez nie można było widzieć, czy już mleko zeszło. Wymawialiśmy ją twardo – banka. To było mleko spad banki, nie piliśmy go. Tak było odcedzone od śmietany, że aż sinawe. Tylko ja piłam takie mleko. I matka była niezadowolona: a ty pjesz małako tolki spad banki. Świeże mleko było dla mnie za tłuste i zbyt pachniało krową. Bankę spuszczało się na łańcuchu do studni, żeby odstała się śmietana. W pewnym momencie kolej zakazała chłodzenia mleka w studni, więc przestawiliśmy się na kocioł, w którym często trzeba było zmieniać wodę na zimną, prosto ze studni. Potem kupiliśmy centryfugę, z którą było więcej zachodu niż z banką.

– Bo trzeba było ją rozbierać, myć. A przy składaniu uważać, aby nie pomylić kolejności miseczek, bo jak się pomyliło, to urządzenie mogło się od wewnątrz połamać.

– Uciążliwe to było. Zbierać, rozbierać, myć, składać i znowu to samo. Ale szybciej robiła się śmietana, której gęstość można było regulować. Mieliśmy stałych klientów w mieście. Kupowali śmietanę i sery. Nawet rodzina mego ojca z Warszawy kupowała te produkty od nas. Ser mojej matki miał beżowe pasemka śmietany. Matka znała też sposób suszenia serów, aby nie był ani za twardy, ani za miękki. Narzekała: ty ni jesz maich seraǔ, a jany takija dobryja. Dopiero na studiach odkryłam i doceniłam ich smak. Trzeba coś stracić, aby docenić. Tego mechanizmu nikt i nigdzie nie zmieni. Jeśli coś tracimy indywidualnie, ale to coś trwa jeszcze wszędzie obok nas czy nawet daleko od nas, to nie jest źle, to możemy do tego wrócić, a przedtem opisać naszą stratę, wskazać wszystkie jej pozytywne strony. Jeśli jednak, tak jak ja, tracę wszystko, a odzyskanie możliwe nie jest, to mamy dramat. Poprzednie życie odeszło na zawsze, wraz z mymi ludźmi z naszych wiosek, z ich sposobem życia, z tamtymi przedmiotami. Może muzea kultury ludowej pozbierają tamte przedmioty, bankę z kranikiem znajdą i pokażą jako „bańkę”. Sery robiły się w klinkach. Przyciskało się je dużym płaskim kamieniem, pod którym znajdowała się deseczka. Wszystko musiało być nadzwyczaj czyste. Sączyła się z nich serwatka, potem bardzo pożyteczna do mycia twarzy. Łagodzący cerę kosmetyk. To wszystko było procesem, którego nie wolno było pozbawić ani jednego elementu. Nie można było skracać procesu. Jeszcze było cedziłko do cedzenia mleka, Z bielutkiego, niezmiennie czystego płótna. Było ze trzy cedziłka na zmianę. Suszyły się na płocie. Kiedy już na dobre przeszła je woń mleka i nie dało się wyprać, to się je wyrzucało. Zużyte, dostawało stałego kwaśnego zapachu. Przypomniało mi się nasze powiedzenie o maśle: Bahatamu i czort da kaszy masło kidaja.

– Jeśli się przypomni smak prawdziwego masła, to chce się powiedzieć – życie biegło wtedy jak po maśle. Kiedy człowiek był małym dzieckiem, to myślał, że należy mu się dobre życie.

– Ależ to ująłeś! Dziecko myśli, że należy mu się dobre życie. Ja też tak myślałam.

– Co do skracania procesu. We wczesnym dzieciństwie podarowano mi skrzypce, a ja byłem przekonany, że wystarczy je wziąć do rąk, odpowiednio ułożyć i od razu będę na nich grać, bez żadnych ćwiczeń. Naprawdę tak myślałem. No i okazało się, że nie umiem, że trzeba włożyć dużo pracy, aby grać. Naiwność dzieciństwa jest tak kolosalna, tak siedzi w człowieku, tak wybiega w przyszłość, że człowiek nawet w naszym wieku jeszcze nie całkiem jest świadomy strat, klęsk w życiu. Wciąż czegoś dobrego pragnie.

– U nas mówiło się, jeśli dziecko miało już plany życiowe: heta jaszcze doǔhaja pieśnia. A u nas z taboju pieśnia karocieńka. Przypominają mi się następne skargi matki, w miarę starzenia się: siaredzina balić. Żywot staǔ baleć, jak tolki sztoś zjem, a szto ja tut jem, samaja prastoja – małako, ser. Kaleno adniało, zaraz i nogi adnimia. To samo teraz powtarzam po matce, tyle że w języku polskim. I te słowa matki: czaławiek dażywajacca da pustoho kanca. Ja dażywajusa. My aboja dażywajamsa da pustoho kanca. Bardzo często powtarzam tę ostatnią pahaworkę.

– Coś sobie przypomniałem w związku z masłem. Na bazie robienia masła była wychowawcza opowiastka dziadka. Opowiadał o pesymistce i optymistce. Wyjaśniał znaczenie słów i postawy. Oto opowieść: do wiadra ze śmietaną wpadły dwie żaby. Jedna próbowała wyskoczyć, ale szybko dała za wygraną i utopiła się. To była pesymistka. Od razu czarno widziała przyszłość. Druga żaba przebierała łapkami tak długo, aż ubiła kulę masła, po której łatwo wydostała się z wiadra. To była optymistka. Ciężko pracowała, przeżyła, wyskoczyła. Słuchając tej opowieści dziadka myślałem o tym, ileż trzeba wysiłku, i to nudnego, aby zrobić masło. No i zdałem sobie sprawę z różnicy i znaczenia pesymizmu i optymizmu.

27 Comments

  • Nice post. I used to be checking constantly this blog and I am impressed!
    Very helpful info specially the final section 🙂 I deal with such information much.
    I was looking for this particular information for a long
    time. Thank you and good luck.

  • Amazing issues here. I am very happy to peer your article.
    Thanks a lot and I am looking forward to contact you. Will
    you please drop me a e-mail?

  • Normally I don’t learn post on blogs, but I wish to say that this write-up
    very pressured me to take a look at and do so! Your writing taste has been surprised me.
    Thanks, quite nice post.

  • I’m not sure where you are getting your information, but good topic.
    I needs to spend some time learning much more or understanding more.
    Thanks for great info I was looking for this info for my mission.

  • Everyone loves it when folks come together and share thoughts.

    Great website, stick with it!

  • Hmm it seems like your website ate my first comment (it was extremely
    long) so I guess I’ll just sum it up what I had
    written and say, I’m thoroughly enjoying your blog.
    I as well am an aspiring blog writer but I’m still new
    to the whole thing. Do you have any tips for rookie blog writers?
    I’d certainly appreciate it.

  • Thanks for the good writeup. It in truth was a enjoyment account
    it. Glance complex to far delivered agreeable from you!
    However, how could we communicate?

  • You need to be a part of a contest for one of the best websites on the web.
    I will highly recommend this site!

  • You really make it seem really easy with your
    presentation but I find this matter to be actually one thing
    that I believe I might by no means understand. It kind of feels
    too complicated and very wide for me. I am having
    a look forward in your next post, I’ll attempt to get
    the cling of it!

  • A person essentially help to make critically articles I would state.
    That is the very first time I frequented your web page and up to
    now? I surprised with the analysis you made to create this
    actual put up amazing. Wonderful task!

  • You really make it seem so easy with your
    presentation but I find this topic to be really something which I think I would never understand.

    It seems too complicated and extremely broad for me. I am looking forward for your next post, I will try
    to get the hang of it!

  • I used to be suggested this website by means of my cousin. I am not
    sure whether or not this submit is written by way of him as
    no one else understand such specific about my difficulty.
    You are amazing! Thank you!

  • Hello there! I know this is kinda off topic but I’d figured I’d ask.

    Would you be interested in exchanging links or maybe
    guest writing a blog post or vice-versa? My blog discusses a
    lot of the same topics as yours and I think we could greatly benefit from each other.
    If you happen to be interested feel free to shoot me an email.
    I look forward to hearing from you! Terrific blog by the way!

  • Hi! I know this is kind of off topic but I was wondering which blog platform are you using for this site?

    I’m getting sick and tired of WordPress because I’ve had issues
    with hackers and I’m looking at options for another platform.
    I would be fantastic if you could point me in the direction of a good
    platform.

  • This is a topic which is near to my heart… Best wishes!
    Where are your contact details though?

  • Greetings! I know this is kind of off topic but I was wondering which blog platform are you using for this website?
    I’m getting tired of WordPress because I’ve had problems with hackers
    and I’m looking at alternatives for another platform. I would be fantastic if you could point me in the direction of a good platform.

  • Heya i’m for the primary time here. I came across this board and I to find It
    really helpful & it helped me out much. I’m hoping to give something again and help
    others such as you aided me.

  • Hi there! Someone in my Myspace group shared this site with us so I came to give it a look.
    I’m definitely loving the information. I’m book-marking and will be tweeting this to my
    followers! Excellent blog and wonderful design.

  • Usually I don’t read post on blogs, but I wish to say that this write-up very
    forced me to try and do it! Your writing taste has been amazed me.
    Thank you, quite nice post.

  • Pretty nice post. I just stumbled upon your weblog and wished to say that I’ve truly enjoyed browsing your blog posts.
    In any case I’ll be subscribing to your rss feed and I hope you write
    again soon!

  • I’m now not sure the place you are getting your info, but great topic.

    I must spend a while studying more or working out more.
    Thank you for excellent information I used to be in search
    of this information for my mission.

  • Hello would you mind letting me know which webhost you’re using?
    I’ve loaded your blog in 3 different internet browsers and I must say this blog loads a
    lot faster then most. Can you suggest a good web hosting provider
    at a honest price? Thanks a lot, I appreciate it!

Comments are closed.