70 lat LO w Michałowie
4. Wymieniony w tytule przedział czasowy charakteryzował się licznymi zmianami w dziejach polskiej oświaty, które nie ominęły Liceum Ogólnokształcącego w Michałowie. Zmieniono nazwę szkoły, jej dyrektora i zasady funkcjonowania. Największe zmiany zaszły w gronie profesorskim i składzie osobowym i warunkach socjalnych uczniów.
Nowy dyrektor, nowe wyzwania
1 września 1956 roku stanowisko dyrektora szkoły ogólnokształcącej stopnia podstawowego i licealnego w Michałowie objął Władysław Chomicz, były szef takiej samej szkoły w Ełku. W pierwszym dniu jego urzędowania istniało 7 oddziałów liceum, w których pobierało naukę łącznie 224 uczniów. W tym czasie do szkoły zaczęły wkraczać roczniki powojennego wyżu demograficznego i dyrektor stanął przed wyborem jednego z dwóch wariantów:
– utrzymać dotychczasowy stan organizacyjny liceum i wprowadzić trzecią zmianę w szkole podstawowej.
– ograniczyć nabór w liceum do jednego ciągu klas licealnych i utrzymać naukę w klasach podstawowych na dwie zmiany.
Wybrano wariant drugi, w rezultacie czego liczba uczniów w liceum systematycznie malała i w ostatnim roku szkolnym jego kadencji (1963/64) działały tylko cztery oddziały klas licealnych, w których pobierało naukę 151 uczniów. Natomiast szybko wzrastała ilość uczniów w klasach podstawowych.
Odmłodzenie zespołu nauczycielskiego
Z inicjatywy Władysława Chomicza został odmłodzony sędziwy zespół nauczycielski. W zarządzaniu personelem pedagogicznym dyrektor preferował kandydatów legitymujących się wyższym wykształceniem magisterskim, chociaż sam nie miał tego tytułu. Spośród 12 nowo zatrudnionych nauczycieli 8 miało tytuł magistra, przy czym większość z nich podejmowała pracę bezpośrednio po studiach na podstawie obowiązujących wówczas nakazów pracy.
Logiczną konsekwencją podniesienia poziomu kwalifikacji nauczycieli, którzy stawiali uczniom wysokie wymagania, było unowocześnienie metod nauczania i modyfikacja systemu wychowawczego.
W pamięci wielu uczniów z lat sześćdziesiątych zapisali się m.in. dwaj młodzi nauczyciele przedmiotów maturalnych, legitymujący się stopniem magistra: polonista – Marian Kucharski (1956-1961) i matematyk – Stefan Borawski (1956-1960), którzy zasłynęli wysokimi wymaganiami wobec uczniów. Obaj samotni, polonista mały, matematyk duży, większość czasu spędzali wśród młodzieży i zaskakiwali swoimi pomysłami zarówno nauczycieli, jak i uczniów. Jako namiętni sportowcy razem z uczniami grali w piłkę nożną i wyjeżdżali (samochodem ciężarowym) na liczne zawody sportowe, reaktywowali drużynę harcerską i założyli koło teatralne.
Na polecenie Mariana Kucharskiego każdy z uczniów musiał wybrać jednego z polskich poetów oraz jednego z pisarzy zachodnich, dokładnie poznać ich twórczość i prezentować ją na lekcjach języka polskiego. Ponadto uczniowie zostali zobligowani do czytania czasopism „Kultura” i „Życie Literackie” oraz omawiania wybranych artykułów.
Duży rezonans w środowisku oświatowym wywołała „godzina wychowawcza”, przeprowadzona przez Stefana Borowskiego na temat „Wdrażania uczniów do czytania gazet i czasopism”, którą hospitował dyrektor Władysław Chomicz. Otóż zgodnie z instrukcją władz oświatowych, zalecającą ograniczanie metod werbalnych na rzecz zajęć praktycznych, wychowawca rozdał uczniom dostępne w szkole gazety i czasopisma i nakazał przeczytać ze zrozumieniem wybrane artykuły z prasy codziennej i czasopism. Sam zaś usiadł za katedrą, zanurzył się w lekturze „Po Prostu” i przez całą lekcję nie wypowiedział ani jednego słowa. W ten sposób nauczyciel matematyki „wprowadził” do procesu dydaktycznego nowy rodzaj zajęć, mianowicie – „lekcje nieme”. Interesujący okazał się finał występku nauczyciela. Otóż podejmowane przez dyrektora próby ukarania zostały oddalone przez władze oświatowe.
Pięknymi literami w dziejach szkoły zapisał się nauczyciel języków obcych i innych przedmiotów – Kazimierz Nazarczuk (1953-1960). Miał bowiem swój, jemu tylko właściwy, styl, talent pedagogiczny i rzadko spotykaną osobowość. Cechowała go wysoka kultura osobista i takt pedagogiczny, gotowość zrozumienia ucznia i chęć udzielenia pomocy, a w razie potrzeby wybaczenia mu grzechów młodości.. Poważny erudyta, pełen ciepła i miłości człowiek, potrafił utrzymać naturalną bliskość oraz dostojny dystans wobec licealistów.
Jako pedagog z dużą konsekwencją uczył, wdrażał i egzekwował zasady etyczno-moralne – prawdomówność, sprawiedliwość i uczciwość. W czasie klasówki z języka łacińskiego stawiał krzesło na stole nauczycielskim, wdrapywał się na nie i z lotu ptaka obserwował stopień samodzielności uczniów. „Gdy zauważył ściąganie – wspomina Jerzy Gryko – spadał jak jastrząb ze stołu i jednym skokiem znajdował się przy podejrzanym. Stawiał go do pionu, jeżeli delikwent przyznawał się i oddał ściągę, pozwalał mu pisać dalej. Gdy szedł w zaparte, był usuwany z klasy”. „Nie lubił lekceważącego witania się. Gdy którykolwiek z uczniów nie przywitał się właściwie, profesor Nazarczuk podchodził do niego, zdejmował czapkę, kłaniał się w pas. „Dzień dobry panu!” – mówił wyraźnie, a następnie czynności te kazał wielokrotnie powtórzyć uczniowi. Po takim kursie zasad dobrego wychowania uczniowie kłaniali się z szarmanckim ukłonem”.
O uczniach lat pięćdziesiątych wierszem
Kazimierz Nazarczuk pisał piękne wiersze i miał ładny charakter pisma. Oto własnoręcznie napisany wiersz, zawierający trafną – jak sądzę – diagnozę uczniów lat pięćdziesiątych. Wiersz nosi datę 15 października 1954 roku. Ale wciąż aktualne wydaje się być zawarte w puencie wezwanie młodzieży do pracy i książki.
Pod zmienionym szyldem szkoły
Ważnym wydarzeniem w dziejach szkolnictwa, w tym LO w Michałowie, było wejście w życie ustawy z dnia 15 lipca 1961 roku o systemie oświaty i wychowania. Mocą tej ustawy funkcjonująca od trzynastu lat Szkoła Ogólnokształcąca stopnia Podstawowego i Licealnego w Michałowie przeszła do historii. Od 1 września 1961 roku nadano jej nazwę: Szkoła Podstawowa i Liceum Ogólnokształcące w Michałowie, oparto na strukturze 7+4. Na nowo zdefiniowano rolę liceum, które w myśl cytowanej ustawy zapewniało „…wykształcenie ogólne i politechniczne niezbędne do podjęcia studiów wyższych oraz przysposobienie do pracy zawodowej”.
Jednak pod zmienionym szyldem obie szkoły nadal tworzyły jedną jednostkę organizacyjną: miały wspólną dyrekcję, radę pedagogiczna i komitet rodzicielski. Wspólna była również biblioteka, pokój nauczycielski, sala gimnastyczna i boisko sportowe. Nie zmieniły się zasady finansowania i obsługi administracyjno-ekonomicznej.
Natomiast wychodząc naprzeciw ówczesnym tendencjom, zainspirowanym wydarzeniami 1956 roku, demokratyzacji procesu zarządzania szkołą, dyrektor powołał zespół kierowniczy w składzie: Władysław Chomicz – przewodniczący, Józef Borowski – z-ca dyrektora, Leszek Nos – sekretarz POP, Bazyli Niedźwiecki – prezes zarządu ogniska ZNP, Wiesław Marciniak – przedstawiciel rady pedagogicznej.
Zespół nie miał kompetencji decyzyjnych, pełnił natomiast rolę organu wewnątrzszkolnego o charakterze konsultacyjno-doradczym. W jego gestii znajdowały się takie grupy spraw i problemów, jak: opiniowanie projektów planów i programów pracy dydaktyczno-wychowawczej, przydziałów nauczycielom godzin, wychowawstw i czynności dodatkowych, opiniowanie kandydatów do nagród i odznaczeń, uzgadnianie programów uroczystości oraz konsultacja projektów decyzji i dyrektora szkoły.
Za jego kadencji szkoła otrzymała pierwszy telewizor „Klejnot” o wartości 11500 zł, wszakże pod warunkiem udostępniania go mieszkańcom Michałowa. Nieomal każdego wieczora w świetlicy szkolnej gromadzili się ludzie i oglądali (oczywiście w kolorze czarno-białym) „Dziennik”, spektakle Teatru TV i sensacyjne „Kobry”.
Po ośmiu latach pełnienia obowiązków dyrektora Władysław Chomicz został zwolniony ze stanowiska i wyjechał z Michałowa.
Rok szkolny 1964/65 rozpoczął się pod kierownictwem następnego dyrektora – Józefa Rzepeckiego, dotychczasowego nauczyciela biologii w michałowskim liceum. W okresie jego krótkiej, gdyż tylko dwuletniej kadencji rozpoczęto budowę kompleksu boisk i urządzeń sportowych, na którym znajdują się bieżnia na 200 m, dwa boiska do piłki siatkowej, jedno do piłki nożnej i piłki ręcznej oraz rzutnia kulą i skocznie do skoków wzwyż i w dal. Wiele pracy włożono przy wznoszeniu unikalnej skarpy o wysokości około dwóch metrów, od strony ul. Gródeckiej. Oddanie do użytku nowoczesnego obiektu sportowego stanowiło duży krok na rzecz rozwoju sportu szkolnego, w czym nieocenione zasługi mieli nauczyciele WF – Józef Borowski, Edmund Lewicki, Mikołaj Szymczuk i Czesław Barszczewski. Od rana do późnego wieczora odbywały się ćwiczenia gimnastyczne, treningi sportowe i gry zespołowe. Zimą boisko zamieniano na lodowisko, na którym przy muzyce odbywała się nauka jazdy na łyżwach.
W tym samym czasie został wybudowany skład na opał, dzięki czemu zniknęły hałdy węgla, leżące przed prawym (wschodnim) wejściem do szkoły. Tym samym zniknęła pozaregulaminowa kara – wrzucania przez uczniów węgla do piwnic za ciężkie przewinienia.
31 sierpnia 1966 roku Józef Rzepecki zakończył swoją kadencję i podobnie jak jego poprzednicy wyjechał z Michałowa. W tym kontekście wypada odnotować, że pierwsi dyrektorzy pochodzili spoza Michałowa, albowiem zgonie ze stosowaną wówczas maksymą „nie można być prorokiem we własnym środowisku”, dyrektorów szkół (podobnie jak żołnierzy) kierowano do pracy w miejscowościach odległych od miejsca zamieszkania. A po zwolnieniu z funkcji kierowniczej byli oni z reguły przenoszeni do innych szkół.
Działalność opiekuńczo-wychowawcza internatu
Jeśli po oddaniu do użytku nowego budynku szkolnego nastąpiła poprawa bazy dydaktyczno-wychowawczej, to dostęp do szkoły i warunki socjalne uczniów spoza Michałowa nadal były trudne, a nieraz wręcz dramatyczne. Tylko nieliczni uczniowie z okolicznych wsi mieszkali u krewnych lub na wynajętych przez rodziców stancjach, zaś większość chodziła do szkoły pieszo albo dojeżdżała rowerami.
Z tych przesłanek powstał pomysł zorganizowania własnego internatu, którego misją było ułatwienie młodzieży wiejskiej z południowo-wschodnich krańców gminy Michałowo kształcenia się w średniej szkole ogólnokształcącej. Inicjatywa dyrektora Antoniego Stasiewicza spotkała się z aprobatą Rady Pedagogicznej LO i została zatwierdzona przez Wydział Oświaty Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Białymstoku, który zapewnił środki budżetowe na jego wyposażenie i funkcjonowanie.
Na potrzeby internatu przeznaczono trzy sale lekcyjne; jedną – na parterze na sypialnie dla chłopców i dwie na II piętrze na sypialnie dziewcząt. Tam też urządzono izolatkę dla chorych. Natomiast na stołówkę i kuchnię adaptowano część piwnic. Proces organizacji internatu został zakończony w sierpniu 1955 roku i 1 września tego roku internat rozpoczął działalność opiekuńczo-wychowawczą W pierwszym roku mieszkało w nim sześćdziesiąt osób, czterdzieści dziewcząt i dwudziestu chłopców. Warunki mieszkaniowe były raczej spartańskie. W salach o powierzchni 48 m2 stało 20 łóżek metalowych i tyleż szafek nocnych, dwie szafy ubraniowe i maleńki stolik z krzesłami. Na jednego wychowanka przypadało 2,4 m2 powierzchni mieszkalnej.
Uruchomienie internatu pozwoliło na zwiększenie zasięgu rekrutacji uczniów z odległych miejscowości gminy Michałowo oraz gmin ościennych: Gródek i Narew, a nawet Zabłudów i Krynki. Internat zapewniał młodzieży całodzienne wyżywienie, miejsce do snu, odrabiania lekcji oraz rozwijania talentów i zaspokajanie indywidualnych zainteresowań. Właśnie tutaj uczniowie uczyli się żyć i pracować w grupie, jeść nożem i widelcem, nakrywać do stołu, dbać o higienę osobistą, racjonalnie spędzać czas wolny… Zatem był to drugi dom, który wprawdzie był bardzo ciasny, lecz w sposób profesjonalny przygotowywał młodzież do dorosłego życia.
Rytm zajęć i czynności wychowanków określał „Ramowy rozkład zajęć internatu” Oto podstawowa wersja tego dokumentu.
Lp | Godziny od – do |
Wyszczególnienie zajęć i czynności |
1. | 700 | Pobudka |
2. | 700-730 | Toaleta poranna, ścielenie łóżek, sprzątanie |
3. | 730-750 | Śniadanie, przygotowanie się do szkoły |
4. | 800-1400 | Zajęcia lekcyjne |
5. | 1400-1500 | Obiad |
6. | 1500-1600 | Czas wolny |
7. | 1600-1800 | Odrabianie lekcji. Udział w zajęciach pozalekcyjnych kół przedmiotowych, zespołów artystycznych i sekcji sportowych |
8. | 1800-1930 | Kolacja |
9. | 1930-2100 | Zajęcia własne (gry świetlicowe, konkursy, treningi sportowe i gry zespołowe na sali gimnastycznej lub boisku sportowym, oglądanie tv, czytanie prasy i książek) |
10. | 2100-2130 | Apel wieczorny |
11. | 2130-2200 | Przygotowanie się do snu |
12. | 2200-700 | Cisza nocna |
Główne zadania internatu określał „Plan pracy opiekuńczo-wychowawczej”, uchwalany przez Radę Wychowawców na początku każdego roku szkolnego. Stanowił on podstawę do sporządzania przez każdego wychowawcę okresowych planów pracy wychowawczej dla poszczególnych grup. Analizy realizacji planowanych zadań dokonywano na zebraniach Rady Wychowów po zakończeniu każdego okresu. Oprócz zadań okresowych raz na tydzień odbywały się krótkie spotkania wychowawców, na których ustalano najważniejsze zadania wychowawcze na nadchodzący tydzień.
Na podkreślenie zasługuje aktywna działalność samorządu wychowanków internatu. Wybory organów samorządu (Rady Wychowanków Internatu, Zarządu Sekcji i Komisji Rewizyjnej) odbywały się z reguły w listopadzie, po wstępnej adaptacji wychowanków nowo przyjętych do internatu, na zebraniu ogólnym wszystkich wychowanków internatu.
Każdy wychowanek był członkiem jednej z sekcji problemowych, którą kierował zarząd sekcji, w skład którego wchodzili przewodniczący selekcji oraz dwóch-trzech członków wybranych przez młodzież. Oto zadania kilku przykładowo wybranych sekcji:
Sekcja gospodarcza – umieszczanie w gazetce wyników konkursu czystości, kontrola sprzątania w salach, na korytarzu, w ubikacji itp., kontrola przygotowania przez kucharki posiłków, pomoc w stołówce.
Sekcja czasu wolnego – organizacja rozgrywek sportowych, przygotowanie pogadanek na różne tematy, organizowanie zbiorowego oglądania filmów, TV, dyskusja nad problemem występującym w filmie.
Sekcja naukowa – pomoc w nauce, sprowadzanie filmów popularnonaukowych z Filmosu Białystok, organizacja imprez popularnonaukowych, np. konkursu wiedzy o Koperniku, przygotowanie sesji popularnonaukowych, udział w olimpiadach i konkursach przedmiotowych.
Wychowankowie internatu brali aktywny udział w działalności kulturalnej szkoły i środowiska. To właśnie oni stanowili trzon chóru szkolnego i zespołu artystycznego, które przygotowywały części artystyczne uroczyści szkolnych, gminnych i powiatowych. Tutaj mieszkali laureaci licznych konkursów, olimpiad przedmiotowych i zawodów sportowych.
Jak widać pobyt w internacie nie był sielanką. Każdy dzień, od rana do późnego wieczora, wypełniony był wieloma, cyklicznie powtarzającymi się zadaniami i czynnościami. Nie lada sztuką było funkcjonować w dwudziestoosobowej sali z administracyjnie dobranymi koleżankami i kolegami o różnych osobowościach, temperamentach, zainteresowaniach, uznawanych wartościach i poglądach. Nad rytmiczną i prawidłową realizacją zadań i bezpieczeństwem wychowanków czuwali: kierownik i wychowawcy internatu, którzy byli nauczycielami przedmiotowymi w liceum. Oni też rozstrzygali wszelkie animozje między wychowankami.
Poza działalnością dydaktyczno-wychowawczą i kulturalną internat prowadził szeroką działalność gospodarczą. Na działce szkolnej założono własny ogród, gdzie wychowankowie internatu sadzili i pielęgnowali warzywa, truskawki, krzewy i drzewa owocowe. Natomiast w okresie trudności w zaopatrzeniu w mięso i wyroby mięsne pracownicy pomocniczy prowadzili hodowlę trzody chlewnej. Z tych względów wyżywienie w internacie było zdrowe, kaloryczne i smaczne. Z dużą troską dbały o to intendentki internatu, a zwłaszcza Wiera Greś i Helena Sawicka, które układały jadłospisy. Dlatego z obiadów w stołówce internatu chętnie korzystali zarówno uczniowie mieszkający na stancjach i dojeżdżający do szkoły, jak też nauczyciele.
W okresie 22 lat istnienia internatu funkcję kierownika sprawowali Michalina Średzińska, Helena Urbańska, Janina Olszewka-Adamowicz, Wanda Krajewska, Józef Borowski, Wiesław Marciniak, Antoni Kalinowski. Natomiast wychowawcami byli Józef Dutko, Wanda Krajewska, Marian Kucharski, Wiesław Marciniak, Wiktor Niekało, Janusz Pikulinśki, Czesław Barszczewski, Krystyna Margol, Alicja Domanowska, Raisa Sakowicz, Irena Kuryło, Mikołaj Matys, Jolanta Karpowicz, Taisa Szeremeta-Subieta, Stanisława Krućko i Teresa Laskowska.
Zorganizowany w roku szkolnym 1955/56 internat istniał do 30 czerwca 1979 roku. W tym okresie z internatu skorzystało 412 uczniów. Likwidację internatu wymusiła trudna sytuacja lokalowa Liceum Ogólnokształcącego i Szkoły Podstawowej w Michałowie. Konieczna była budowa odrębnego obiektu. Cdn
Bazyli Niedźwiecki