Dwór w Jodłówce popada w ruinę

Ginąca przeszłość


115-letni drewniany dwór w Jodłówce, w pobliżu wsi Starzyna i Wojnówka w gminie Dubicze Cerkiewne w powiecie hajnowskim, popada w ruinę.

Pobudował go pośród lasów Puszczy Białowieskiej pan na Jodłówce i Wojnówce – Samuel Bernard Wołoncewicz. Opowiadał mi o nim mój teść, Włodzimierz Soroka z kolonii wsi Bobinka (sama wieś jest już za wschodnią granicą). Jego dom znajdował się najbliżej dworu, jakieś pół kilometra. Teść znał osobiście pana Wołoncewicza i miał o nim dobre zdanie. Wymieniali ziarno siewne. Kiedy żył mój teść, chodziłem z nim do dworu. Byliśmy gośćmi praprawnuczki pana Wołoncewicza, jednej z trzech spadkobierczyń –Jadwigi Trzaskowskiej, która latem przyjeżdżała tu z rodziną z Warszawy.

Podobał mi się dwór, otoczony wysokimi brzozami, duży sad, park ze stawem i… piękne malowidła na ścianach w jednym z salonów – były to scenki z polowań myśliwskich. W 1952, 1953 i w 1954 roku w budynku dworskim mieściła się szkoła. Chodziła do niej córka Włodzimierza Soroki, Wiera. Została moją żoną. Ten dwór, kryty gontem, i salony jeździli ze mną oglądać moi dwaj siostrzeńcy, mój młodszy brat i ojciec. Wtedy przy drodze do Policznej stał jeszcze jeden z domów-czworaków. Mieszkała w nim staruszka, dawna służąca we dworze. Wszyscy byli pod wrażeniem tego, co zobaczyli. Budynek dworski, z trzema gankami, był odnawiany. Służył właścicielom jako dom letniskowy.

…Od tego czasu minęło dwadzieścia parę lat. Pojechałem do Jodłówki niedawno i co zastałem. Dookoła okazałego budynku zdążyły wyrosnąć młode drzewa, wysokie krzewy, wysoka trawa. Drzwi i okna zostały zabite deskami.

 

Tekst i fot. Jan Ciełuszecki