Białowieża pod rządami Georga Eschericha – Piotr Bajko

Wyprawa po eksponaty.

Okupant interesował się nie tylko zasobami drzewnymi Puszczy Białowieskiej. Na apel niemieckiego wojskowego zarządu leśnego na ten teren przybyła w końcu października 1915 roku naukowo-zoologiczna ekspedycja Bawarskiej Akademii Umiejętności w Monachium, pozostając tutaj do stycznia 1916 roku. Wyprawą kierował dr Richard Stechow. Członkowie tej grupy, przeważnie preparatorzy z różnych muzeów, wyszukiwali w lesie pod śniegiem zabite żubry oraz inne martwe zwierzęta. Pomocy i opieki udzielali ekspedycji ks. Leopold Bawarski i marszałek Paul von Hindenburg.

12.aa (Kopiowanie)
Zakłady Hindenburga w Białowieży. Widok z wieży

18 marca 1916 roku na uroczystym posiedzeniu bawarskiej uczelni złożona została relacja z wyprawy do Białowieży. Uczeni pozyskali bogaty i cenny materiał do badań, a muzea do celów wystawienniczych. Do Niemiec przywieziono liczne szkielety i skóry zwierząt – przede wszystkim saren, jeleni, danieli, dzików, a także łosi.

Według informacji wojskowego zarządu, wywieziono z Puszczy także 26 szkieletów żubrów, które otrzymało berlińskie muzeum. Tu trafiły również trzy zabite sztuki, przeznaczone do wypchania. Większość żubrów padła od kul, z powodu choroby lub też z głodu.
Według informacji Jana Śmiełowskiego – Naturkunde Museum w Berlinie posiada obecnie 33 czaszki żubrze. Trzy z nich pochodzą z Puszczy Białowieskiej. Dwie czaszki były pozyskane w 1917 roku, a jedna 1 czerwca 1918 roku.

Badania naukowe

W czerwcu 1916 roku niemiecki zarząd wojskowy zakreślił plan badań naukowych na terenie Puszczy Białowieskiej. Ściągnięci do Białowieży liczni urlopowani ze służby frontowej specjaliści-przyrodnicy niemieccy (F. Genthe, D. Geyer, P. Graebner (sen.), H. Gruber, K. Escherich, O. Lautenschlager, Anton Reichenov, G. Rörig, K. Rubner, W. Schottler, F. Steinecke, E. Voit) prowadzili w Puszczy różnokierunkowe badania świata roślinnego i zwierzęcego. Dużo uwagi poświęcano żubrowi. Wykonywano też badania geologiczne, prowadzono obserwacje meteorologiczne, odnotowywano wszelkie spostrzeżenia biologiczne. Ciekawsze okazy przyrodnicze uwieczniano na zdjęciach. W rezultacie tych badań sporządzono obszerne, choć niekompletne wykazy gatunków roślin naczyniowych oraz niektórych grup fauny (kręgowce, muchówki, błonkówki, jętki, sieciarki).

Rezultaty badań niemieckich uczonych były drukowane w specjalnie w tym celu powołanym w Berlinie wydawnictwie „Bialowies in deutscher Verwatung”. W latach 1917-1919 wydano w tej serii łącznie 5 zeszytów.
Puszczę Białowieską odwiedził także archeolog Alfred Götze z Berlina. Badania wykopaliskowe przeprowadził w maju i czerwcu 1918 roku. Zostały one poprzedzone inwentaryzacją stanowisk kurhanowych, które objęły tylko północną część Puszczy. Alfred Götze zanotował 46 stanowisk, obejmujących w sumie 328 kurhanów. Na 35 kurhanach przeprowadził badania odkrywkowe. Wyniki swych prac opublikował w 1929 roku.

Niemieccy uczeni pozostawili po sobie pokaźne zbiory botaniczne, zoologiczne i geologiczne. Na szczególne wyróżnienie zasługiwał zbiór skórek ptasich. Cenna też była kolekcja wyrzynków kłód potężnych dębów puszczańskich. Okazy te były przechowywane w muzeum zbiorów przyrodniczych, założonym w carskim pałacu w Białowieży.

Niemcy, pomimo iż prowadzili intensywną eksploatację zasobów puszczańskich, starali się jednocześnie zachować najcenniejszy fragment Puszczy. Dużą zasługę w tym dziele należy przypisać prof. Hugo Conwentzowi, niemieckiemu botanikowi i jednemu z twórców ruchu ochrony przyrody. Opracował on na podstawie badań naukowych plan utworzenia w widłach Narewki i Hwoźnej dużego rezerwatu leśnego. W początku 1918 roku niemiecki zarząd leśny wyznaczył w terenie wyłączony z użytkowania gospodarczego obszar o powierzchni 30 km kwadratowych. Na mapie teren ten oznaczono jako „Naturschutzpark”. Stał się on później przesłanką do lokalizacji zaczątków przyszłego Białowieskiego Parku Narodowego. Hugo Conwentz podobno odwiedził Białowieżę, lecz nie wiemy dokładnie, kiedy to miało miejsce – źródła w tym przypadku nie są zgodne, podają zarówno rok 1915, 1916 jak i 1918.

13.zzz (Kopiowanie)
Do wywózki drewna z lasu używano jeszcze wołów

Straty i… zyski

Największą stratę poniosła Puszcza Białowieska w swych zasobach drzewnych. W czasie okupacji pozyskano – według różnych autorów – od 4 do 5 mln metrów sześciennych drewna. Jan Kloska na podstawie raportu mjra Eschericha stwierdził, że w okresie 1915-1918 okupant pobrał tyle drewna, że nie tylko pokryło ono inwestycje, które kosztowały 12 mln marek, lecz dało jeszcze dużą nadwyżkę – rocznie przynosiło 25-30 mln marek zysku. Inwestycje puszczańskie zamortyzowały się już w 1917 roku (zob. „Las Polski” nr 8/1982).

Według szacunków gen. Jana Wroczyńskiego, Niemcy zdołali wyciąć w Puszczy tylko 1 proc. ogólnego drzewostanu. Generał zalecał wywieźć wszystkie ścięte i pozostające w lesie drzewa, tudzież drzewa uschnięte, zagrożone i przestarzałe. Według jego obliczeń była to masa drzewna rzędu 13 mln metrów sześciennych, o wartości 25 miliardów marek (za „Gazetą Bankową” nr 14-15/1921).

Do szacunków gen. Wroczyńskiego i sprawy uruchomienia tartaków odniósł się na posiedzeniu Sejmu w dniu 10 lipca 1921 roku poseł Świda. Mówił on: „Są tam cztery tartaki, oddane różnym spółkom. Puszcza jest zawalona drzewem, które leży już trzy sezony i jeżeli nie będzie zużyte, straci całkowicie wartość. Według obliczenia generała Wroczyńskiego drewna iglastego dwustuletniego jest półtora miliona metrów sześciennych, sto pięćdziesiąt-dwustuletniego dwa miliony itd. Biorąc pod uwagę tylko pierwszą kategorię drzew, to przedstawia ona wartość jednego miliona funtów szterlingów, oprócz tego są odpadki wystarczające na pokrycie potrzeb wewnętrznych. Komisja rolna przyjęła rezolucję, wzywającą rząd do przyspieszenia sprzedaży zapasów drzewa, zniesienia kontroli wstępnej, oddania eksploatacji w ręce prywatne i pozostawienie tartaków państwowych w zarządzie państwowym. Komisja skarbowo-budżetowa również uznała sprawę za pilną, gdyż takie drzewo, jak z Puszczy Białowieskiej, znajduje się tylko w Brazylii, a dochód z tego może usunąć kłopoty skarbowe (za „Gońcem Krakowskim” nr 184/1921).

Szacunek Puszczy i majątku pozostawionego przez Niemców znajdujemy również w czasopiśmie „Łowiectwo Polskie” (nr 3/1921). Drzewostany Puszczy zajmowały wówczas 128 tys. ha, z czego 8 tys. ha przypadało na bagna, pola, drogi itp. Według okupanta niemieckiego – na powierzchni zalesionej znajdowało się 22,8 mln metrów sześciennych drewna w wieku przeważnie zdatnym do wyrębu, częściowo już przestarzałym. Wartość całej Puszczy wraz z urządzeniami, tj. zakładami przemysłowymi, kolejkami itd., przejętymi po Niemcach w 1919 roku, wynosiła razem miliard marek (po przeliczeniu na ceny z 1921 roku – co najmniej 50 miliardów marek).

Wartość ekonomiczną Puszczy dla państwa polskiego – twierdził autor – podnosi bardzo łatwość wywozu drewna, dzięki liniom kolejowym, biegnącym blisko wyrębów i dochodzącym odnogą do samej Białowieży, a dalej – kolejkom leśnym (około dwustu kilometów), nareszcie dzięki spławności rzek puszczańskich, przede wszystkim zaś Narwi. Zakłady przemysłowe Niemcy zbudowali tu na sposób nowoczesny. Przeróbkę na miejscu umożliwiają tartaki w Hajnówce (sześć gatrów), w Narewce (dwa gatry), w Czerlonce (dwa gatry), w Gzówkach (cztery gatry), w Białowieży (cztery gatry). Do wykorzystania jest też olbrzymia fabryka suchej destylacji drewna, fabryka mebli i wełny drzewnej w Hajnówce oraz wielkie hale stolarskie w Białowieży, które umożliwiają przeróbkę materiału na miejscu. Wszystko to w całości niezmiernie podnosi także wartość produkcyjną Puszczy.

Krajobraz po wojnie

Paroletnia gospodarka niemiecka w Puszczy Białowieskiej pozostawiła po sobie ślady, których nie sposób było zatrzeć przez długie jeszcze lata. Jan Kloska pisał w „Lesie Polskim” (R. 1922, s. 24), że gdy wkrótce po wyjściu okupantów zwiedzał Puszczę, uderzyła go niezwykła ilość wypalonego lasu; wypaleniska ciągnęły się całymi kilometrami. Grasowały tu przeważnie pożary przelotne. W oczy wpadały też wielkie powierzchnie zrębowe, zakładane w sposób nie liczący się z charakterem tego wyjątkowego lasu. Kolejki pocięły Puszczę czę w różnych kierunkach. Na wielkich zrębach i w oddziałach eksploatowanych przerębowo rzucały się w oczy wielkie ilości odpadków, grubo pokrywających ziemię i utrudniających chodzenie po lesie.

Podobny obraz odnotowuje Stefan Krzywoszewski w książce „Z przeżyć i wrażeń myśliwskich” (1927): „Na skrajach i przy szosie, która puszczę nawskróś przecina, pozostały ślady rabunkowej gospodarki niemieckiej. Sterczą smętnie poczerniałe karpiny – mogiły zrąbanych olbrzymów. Tu i ówdzie świecą łysiny rozleglejszych cmentarzysk. W głąb puszczy wrzynają się ostrem pchnięciem linje wąskotorowych kolejek, służących do przewozu drzewa. Tajemniczą ciszę wielkich lasów zakłóca gwizd lokomotywek, stuk wagonów. Żubr wyginął doszczętnie. Z dwudziestu pięciu tysięcy jeleni została ledwie setka. Z dziesięciu tysięcy danieli – kilkanaście sztuk”.

Cdn

27 Comments

Comments are closed.