Rozdział III
Polskość w białoruskim ogrodzie
I oto już ta powikłana opowieść szybkimi słowy zmierza do źródeł wspomnień własnych.
Pamięć to tajemnicza rzecz istnienia, bez której nie otwierają się żadne drogi życia. Własna pamięć jest najtrudniejsza do uchwycenia w rygory myśli – jest także spuścizną po pamięci świata.
Nim się urodziłem i zacząłem snuć pierwsze wątki wokół rozproszonych postrzegań, przyszedł na świat bój brat Jerzy, a ojciec zbudował w Wołkowysku własny dom. Został kolejarzem i przy węźle centralnego dworca założył swoje nowe gniazdo rodzinne.
Były pierwsze lata dwudzieste XX wieku i niepodległa znowu Polska rozsiadła się na dawnych ziemiach kresowych mocą historycznej pamięci i ryskiego Traktatu. Jak kokosza rodziła już pisklęta zdrowe, ale też dziwnie kalekie. Katolicyzm stał się religią państwową, ale moi prawosławni rodzice ochrzcili mnie w prawosławnej cerkwi. W mojej metryce urzędowej brzmi to w skrócie tak:
„Do kancelarii cerkwi Piotra i Pawła w Wołkowysku przybyli Aleksander Kabatc i jego żona Anna Kabatc z domu Grycuk z dzieckiem płci męskiej i oświadczyli, że 11 stycznia 1930 roku przyszedł na świat ich syn, któremu nadano imię Ewgenij…”.
Ojciec, choć wierzący, nie był człowiekiem religijnym. Postawił w swym młodym życiu w młodym państwie na zawodową karierę solidnego, konsekwentnego kolejarza i tej służbie oddał swe zdolności i siły. Nie demonstrował narodowego pochodzenia ani wyznaniowej przynależności, bo w jego sytuacji nie ułatwiało by to awansu społecznego, a chciał się znaleźć w swoim profesjonalnym środowisku przynajmniej wśród „srebrnej” hierarchicznie inteligencji. [Supplement 5: „Wołkowysk Centralny i Miasto”, druk w Czasopisie].
Mama natomiast, zajęta domem, utrzymała swoje przywiązanie do prawosławia jawnie i po sąsiedzku, zaprzyjaźniając się z rodzinami o pochodzeniu białoruskim [Pietruszko], mieszanym [Szypenbejlowie] na naszej Staszica ulicy lub rosyjskim [Zdanowiczowie] na sąsiedniej, Żeromskiego i chodząc często w ich towarzystwie do cerkwi w mieście.
Przez pewien czas rodzice w domu rozmawiali ze sobą po białorusku, przy czym mama, Anna, była zawsze Niurą, a ojciec, Aleksander, Saszą. Katolickie otoczenie i polityczna poprawność asymilacyjna wymagały jednak polskości, toteż zarówno brat, jak i ja od razu zostaliśmy poddani rygorom polonizacji i od dziecka mówiliśmy tylko po polsku, zachowując polskie imiona nawet w zdrobnieniu: Jurek i Gienek [Gieniuś dla najbliższych].
W losach szerzej rodzinnych owa państwowa polityka polonizacji przyłożyła swoją pieczęć wymagań w taki sposób, że wujek Władek, by zachować swoje zatrudnienie w policji, musiał zmienić swoje imię Włodzimierz na Władysław i nazwisko Martyniuk na Martyniak, a potem z ciocią Manią przejść na katolicyzm i wziąć ślub w narewkowskim kościele. Jako polski policjant musiał też wyrobić w sobie patriotyczny „czuj duch!”, więc kiedy po kilku latach odwiedziliśmy z mamą jego dom w Ostrołęce, gdzie mieliśmy już za towarzystwo bliskich nam pokoleniowo dzieciaków, Lusię i Lubka, otrzymaliśmy od wuja w prezencie – dla obrony ojczyzny – brat kapiszonowy pistolet, a ja blaszana szabelkę…
Naturalną drogą wprowadzającą dzieci i młodzież w świat polskości była oczywiście szkoła. Nauczanie i wychowanie w duchu narodowo-katolickim wspomagały towarzyszące jej odpowiednie organizacje i stowarzyszenia, zwłaszcza harcerstwo, co odgrywało atrakcyjną rolę podczas wakacji. Moich rodziców nie stać było na wysyłanie nas na pełnowartościowe kolonie i obozy, korzystaliśmy zatem z kolejowych półkolonii, gdzie zostałem zuchem.
Przez pewien czas nic nie budziło tu żadnych wątpliwości, przeciwnie, mieściło się w porządku wzrostu, tak wkraczało się przecież na stopnie wiedzy i kultury powszechnej, pozostającej istotą oświaty. Chłopcu w moim wieku wręcz to imponowało, świat się robił ciekawszy, wielorako dostępny, bardziej zrozumiały. Także doraźnie atrakcyjny, pociągający żywiołowością swojego ruchu, gdy z jednej strony defilowało wojsko z orkiestrą lub wyruszało na manewry z garnizonowych koszar [3-ci Pułk Strzelców Konnych], a z drugiej wielki węzeł kolejowy w służbie pędzących w daleki świat pociągów.
Ojciec był wyraźnie pod urokiem swoich kolejowych możliwości. Po służbie wojskowej w okrucieństwie wojny i czasu nieraz bezmyślnych rozkazów, tu, na kolei, czuł niemal twórczy porządek, zrozumiałą odpowiedzialność, która na zawsze oddaliła go od roli i dominacji sił przyrody. Prenumerował codzienną gazetę „Dzień dobry”, odbywał kursy dokształcające, udzielał się kulturalnie, grając w teatrze przy Domu Kolejarza. Palił papierosy z ustnikiem, regularnie uczęszczał do łaźni na terenie parowozowni. Oglądał się za dziewczynami, wkrótce kupił rower i zainstalował radio telefunken z wysoką anteną na podwórzu. To radio, potężna heterodyna, to dopiero była Polska, ba, to świat cały! Siadywałem przy nim z nosem przy skali i magicznym oku, czując się jak na latającym, bajkowym dywanie – jeszcze nim zacząłem czytać, a czytać zacząłem szybko i dużo…
Mama też była dumna z radia, z męża, z tego całego nowego gniazda z drewnianym, lecz oszalowanym własnym domem, z chlewikiem, kurnikiem, sławojką, z kartoflanym pólkiem na zapleczu, więc nie w pełni wyobcowana ze swej wiejskiej ojczyzny mogła się tu czuć dobrze, jak prawdziwie na swoim. A jednak lgnęła do tamtego rodzinnego obejścia pod puszczą, do ojca i matki przy pracy, by pomóc im czasem w robocie, na której się znała, zwłaszcza w sezonie zbiorów i pokosów, ale też by pochwalić się swoim potomstwem i by je z tym pierwszym gniazdem rodzinnym oswoić. Narewka nie była daleko, czterdzieści parę kilometrów drogą żelazną, niezbyt kosztowną, bo kolejarze mieli bilety bezpłatne i zniżkowe także dla swoich rodzin. Toteż święta mieliśmy zawsze podwójne, katolickie w Wołkowysku i prawosławne w Narewce, co dla dzieciarni, a spotykało się jej tam coraz więcej, było frajdą zaiste wspaniałą! Na Boże Narodzenie pojawiali się tu kolędnicy z prawdziwego zdarzenia. Stawali za oknem z wielką gwiazdą wirującą, oświetloną świeczkami, śpiewając i odgrywając całe jasełkowe przedstawienia. Stwarzali niesamowity nastrój, gdy wychynąwszy z mroku nocą gromadą przebierańców, zaglądali do okien, czasem zamarzniętych w obrazach tajemnych jak ikony, za którymi skupiali się oczarowani dorośli i dzieci.
Trwalsze i liczniejsze stawały się najazdy wakacyjne. Niewiele lat pozostawało do drugiej wojny, ale wszystkie one zapisywały się w pamięci nowego pokolenia z podobną siłą tych niemal egzotycznych przeżyć. Z wyjątkową emocją opowiada mi o tym kuzynka Lusia z Martyniaków Niewierko:
„Myślę, że warto wspomnieć, jaką ważną rolę dla nas, dzieci, spełniał dziadek, opowiadając nam bajki. Pamiętam, jak wszystkie dzieci, jakie w tym czasie były w gospodarstwie, siadały obok dziadka, a on z widoczną przyjemnością opowiadał nam tę, o która najczęściej dopominaliśmy się: „Pokaci goroszok”…
I uzupełnia innym ciekawym wrażeniem:
„Wydaje mi się, że zamiłowanie tej rodziny, co wyniosłam z własnych obserwacji, do rzeczy pięknych jest cechą całego narodu białoruskiego. Te ogródki kwiatowe u Twojej mamy i cioci Tani były pełne pięknych floksów, groszków, nasturcji, pachnącej maciejki, georginii…W domu zadziwiały rękodzieła, jak makaty na ścianach czy portiery u drzwi, co pewnie pamiętasz… Bluzki i sukienki były ozdobione haftem krzyżykowym. Panie zawsze się pięknie ubierały, modnie, zresztą i nas, dzieci, modnie ubierały”.
Ale dla mnie w tym czasie i w tych głęboko rodzinnych okolicznościach ważny był problem języka. Wszyscy tam ze sobą mówili po białorusku. I miejscowi, tutejsi, ale też wszystkie cioci i wujkowie zjeżdżający tu w odwiedziny. Nawet ciocia Mania z Ostrołęki, mama cytowanej kuzynki Lusi, katoliczka z musu, powracała tu do swojego języka i do cerkwi. Przywożone dzieci mówiły po polsku i do nich tak czasem mówiono, choć po krótkim czasie rozumiały już wytwarzany na ich potrzebę swoisty volapu`k. Nosiłem się z tym problemem w dwojaki sposób. Najpierw mądrząc się, że wszak z powiatowego miasta pochodzę i mogę traktować wieś z góry, potem spostrzegając, że ta wieś w domu dziadka jest jednak inna niż wokół, owszem, pozbawiona prądu wieczorami posługuje się naftową lampą, ale przecież z wielu innych powodów jest atrakcyjna, ma swoje łąki, lasy i rzekę, tedy musiałem jej przyznać niejako prawo do autonomii w mojej buńczucznej, szczenięcej polskości. Kiedy zobaczyłem, jak dom wujka Filipa, cioci Naści i moich kuzynek Wali i Haliny wzbogaca się o eleganckie, gięte krzesła, identyczne jak nasze w Wołkowysku, kiedy spostrzegłem, jak tańczą młodzi wujowie i ciocie przy muzyce z płyt na gramofonie z tubą i korbką, a po drugiej stronie rzeki, w sąsiedztwie domu dziadka Konstantego na Biehlukach, maszerują młodzi, wakacyjni obozowicze, kierowani rozkazem w nieznanym mi języku: „ein, zwei, szalej, arbach!”, zrozumiałem, że świat jest większy niż ten mój szkolny i że ja wiem o nim za mało.
Nie nauczył się mówić po białorusku, ale wsłuchiwałem się w tę mowę z coraz większym zainteresowaniem i potrzebą jej rozumienia w tysiącach słów, wyrażeń i znaczeń. Gubiłem się w ich treści, sensie ludowości, gdy pasałem krowy z zaprzyjaźnionym pastuchem lub gdy wracałem na oklep z nocnego wypasu koni. Jakbym utkwił w przekonaniu, że są ci ludzie dziwną i, co gorsza, bierną częścią mojej polskości. I wtedy powracały mi w pamięci różne porzekadła językowe moich rodziców, choć może bez ich gorzkiego przesłania. Jedno zbawia grą słów: „Kab ja kali, kamu, czaho jakoje. Kali ja nikoli, nikomu, niczoho, nijakoho, to naszto mnie toje!” Dźmuki, charakteryzowała mama rodaków i cytowała: „Pasiejau dzied hreczku, baba każe mak. Niachaj tak, niachaj siak, niachaj budzie z hreczki mak!”.
Nie wiedziałem jeszcze, jak piękne na tej ubogiej mierzwie wyrastają dzieła i ogrody. Zdarza się tak w historii, choć trzeba umieć je wypatrzeć. Wypatrzyłem moją polskość w tym białoruskim ogrodzie. Ale czy to wystarczy, żeby ją zrozumieć? W gnieździe dziadków Juliana i Konstantego ta prawda nie wystarczyła.
Eugeniusz Kabatc
I’m impressed, I need to say. Actually not often do I encounter a weblog that’s both educative and entertaining, and let me let you know, you’ve gotten hit the nail on the head. Your concept is excellent; the problem is one thing that not sufficient individuals are speaking intelligently about. I am very joyful that I stumbled across this in my search for something relating to this.
I’ve been exploring for a little for any high quality articles or weblog posts in this kind of house .
Exploring in Yahoo I ultimately stumbled upon this web site.
Reading this information So i am glad to exhibit that I have an incredibly good
uncanny feeling I came upon just what I needed. I so much
no doubt will make certain to do not disregard this website and give it a glance regularly.
I blog frequently and I seriously appreciate your content.
Your article has truly peaked my interest. I will take a note of your site and keep checking for new details about once per week.
I subscribed to your RSS feed as well.
Hello There. I found your blog using msn. This is a really well written article.
I will be sure to bookmark it and come back to read more of
your useful info. Thanks for the post. I will definitely comeback.
Undeniably believe that which you said. Your favorite justification seemed to be on the net the easiest thing to
be aware of. I say to you, I definitely get annoyed while people think about worries that they plainly don’t know about.
You managed to hit the nail upon the top and also defined out the whole thing without having side effect , people could take a signal.
Will probably be back to get more. Thanks
You ought to be a part of a contest for one of the highest quality sites on the
internet. I’m going to highly recommend this blog!
I’d like to thank you for the efforts you’ve put in penning
this site. I really hope to see the same high-grade blog posts from you later on as well.
In fact, your creative writing abilities has inspired me to
get my very own website now 😉
I’m not sure exactly why but this web site is loading very slow for me.
Is anyone else having this issue or is it a problem on my end?
I’ll check back later on and see if the problem still exists.
Hello, i think that i saw you visited my blog so i came to
“return the favor”.I’m attempting to find things to
improve my website!I suppose its ok to use a few of your ideas!!
Now I am going away to do my breakfast, after having my breakfast coming yet again to read additional news.
Today, I went to the beach front with my kids. I found a
sea shell and gave it to my 4 year old daughter
and said “You can hear the ocean if you put this to your ear.” She placed the shell to
her ear and screamed. There was a hermit crab inside and it pinched
her ear. She never wants to go back! LoL I know this is entirely off topic but I had to tell someone!
Howdy I am so grateful I found your website,
I really found you by accident, while I was researching
on Digg for something else, Anyhow I am here now and would just like to say
thanks a lot for a incredible post and a all round interesting blog (I also love
the theme/design), I don’t have time to look over it all at the minute but I have saved it and also
added your RSS feeds, so when I have time I will be back
to read more, Please do keep up the awesome work.
Unquestionably consider that that you stated. Your favourite
reason seemed to be at the internet the simplest
thing to keep in mind of. I say to you, I certainly get
irked whilst other people consider worries that they just do not recognize about.
You controlled to hit the nail upon the top and defined out the whole thing without having side
effect , people could take a signal. Will likely
be again to get more. Thanks
I like the helpful info you provide for your articles. I’ll bookmark your weblog and
test once more here regularly. I am slightly sure I will learn a lot
of new stuff proper right here! Good luck for the next!
Does your website have a contact page? I’m having trouble locating it but, I’d like to send you an e-mail.
I’ve got some suggestions for your blog you might be
interested in hearing. Either way, great site and I look forward to seeing
it develop over time.
Pretty! This has been an extremely wonderful post.
Thanks for providing this information.
I do trust all the ideas you have introduced for your post.
They’re very convincing and will definitely work. Nonetheless, the posts are very quick for starters.
May just you please prolong them a little from subsequent time?
Thanks for the post.
Remarkable! Its truly amazing paragraph, I have got much clear idea concerning from
this paragraph.
of course like your web site but you need to test the
spelling on several of your posts. Many of them are rife with spelling problems and I to find
it very troublesome to inform the truth however I will surely come back again.
Hi there would you mind sharing which blog platform you’re working with?
I’m planning to start my own blog in the near future but
I’m having a difficult time selecting between BlogEngine/Wordpress/B2evolution and Drupal.
The reason I ask is because your layout seems different then most blogs and I’m
looking for something unique. P.S My apologies for being off-topic but I had to ask!
hi!,I love your writing very so much! proportion we be in contact more about your post on AOL?
I require a specialist in this house to solve my problem.
May be that is you! Having a look forward to see you.
Wow that was strange. I just wrote an really long comment but after I clicked submit my comment didn’t show
up. Grrrr… well I’m not writing all that over again. Regardless, just wanted
to say fantastic blog!
I’m really enjoying the design and layout of your site.
It’s a very easy on the eyes which makes it much more enjoyable for me to come here and visit
more often. Did you hire out a developer to create your theme?
Great work!
Hi there to all, how is everything, I think every one is
getting more from this web page, and your views are good in favor of new users.
Way cool! Some very valid points! I appreciate you writing this
write-up and the rest of the site is also very
good.
I have been browsing on-line greater than three hours these days, but I
never found any fascinating article like yours.
It’s pretty value enough for me. In my opinion, if all webmasters
and bloggers made good content material as you probably did, the net will probably be much more useful than ever before.
Your way of describing the whole thing in this article is truly fastidious,
all be capable of effortlessly be aware of it, Thanks a
lot.
Way cool! Some very valid points! I appreciate you writing this write-up plus the rest of the website is
also very good.
Hello, its pleasant paragraph on the topic of media print, we all be aware
of media is a wonderful source of facts.
Very good blog! Do you have any suggestions for aspiring writers?
I’m hoping to start my own website soon but I’m
a little lost on everything. Would you suggest starting with a free platform
like WordPress or go for a paid option? There are so many choices out there that I’m completely overwhelmed ..
Any recommendations? Thanks a lot!
Nice post. I learn something totally new and challenging
on blogs I stumbleupon on a daily basis. It will always
be useful to read through content from other writers and use a little
something from other sites.
We stumbled over here by a different web page and
thought I might as well check things out. I like what I see so now i am
following you. Look forward to looking over your web page yet again.
At this time it looks like Movable Type is the top blogging platform available right now.
(from what I’ve read) Is that what you’re using on your blog?
Pretty! This was an extremely wonderful post.
Thanks for supplying these details.
Hello, after reading this awesome piece of writing i
am too delighted to share my knowledge here with mates.
Hiya very nice web site!! Guy .. Beautiful .. Wonderful ..
I will bookmark your web site and take the feeds additionally?
I am glad to find numerous helpful info right
here in the publish, we’d like develop extra techniques in this regard, thanks for sharing.
. . . . .
Thanks , I have just been searching for information approximately this topic for
ages and yours is the greatest I have came upon till now.
However, what in regards to the conclusion? Are you certain in regards
to the source?