Odnoho razu tato pryniôs z roboty bilety do łazni. Ne pometaju, kotory to byv rôk, ale my šče tohdy žyli v starôj chati. Tato vže praciovav u PGKiM (Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Bielsku Podlaskim), a łaźnia naležała do jich, i vsie praciovniki dostavali bilety dla sebe i svojeji […]