Świat, którego nie ma (10) – Zofia Plewińska

10. Przed samą wojną rodzice moi przenieśli się do większego i wygodniejszego mieszkania. Na róg ulicy Dobroczynnej i Zacharzewskiej nr 25. Naprzeciwko był szpitalik Towarzystwa Dobroczynności, kaplica, przytułek, miejsce, gdzie wydawano tanie obiady. Na głównej ulicy Zacharzewskiej na przeciwległym rogu była duża kawiarnia „Select” i trochę dalej duży hotel. W tym nowym mieszkaniu na pierwszym piętrze mieliśmy już światło elektryczne i telefon, pokoi było dziewięć. Zaraz na samym początku wojny ojciec pojechał do Prepunt i przywiózł babunię Zosię, swoją matkę, bo uważał, że w mieście będzie może bezpieczniej. Mieszkały więc z nami obie babunie.
Biuro moje mieściło się przy ulicy Zacharzewskiej, bardzo blisko domu. Wracałam często późno, chodziłam po południu drugi raz do biura i robiłam różne obliczenia i statystyki. Czasem nasz kochany Dominik, lokaj, przychodził po mnie, gdy było już po 10 wieczorem i bardzo ciemno na ulicach (obowiązywało zaciemnienie). Pracowałam w sekretariacie sekcji oświatowej, szefem moim był Stefan Heltman, człowiek ogromnie wymagający, rzutki, inteligentny, o wielkim uroku osobistym. Sam pracował dużo, z zapałem, cieszył się z każdej nowo otwartej szkoły wiejskiej, z każdej nowej polskiej placówki na naszych kresach. Z przekonania był ideowym socjalistą, a potem bolszewikiem, wyjechał z żoną do Rosji w 1918 r. i tam został stracony, tak jak wielu ideowych i szlachetnych ludzi. Oprócz pracy w sekretariacie miałam pod swoim zarządem mały skład książek – podręczników szkolnych i wszelkich przyborów do nauki. Skład ten mieścił się też niedaleko biura przy ul. Zacharzewskiej. Musiałam wciąż z Warszawy sprowadzać nowe podręczniki szkolne, bo szkół przybywało. Wysyłałam też książki do wszystkich szkółek, położonych w różnych, nieraz bardzo odległych, miejscowościach. Ruch był w pracy ogromny, ale panowała atmosfera zapału i radości, że powstaje tyle polskich szkół. Wszyscy pracowaliśmy chętnie i ofiarnie. W sekretariacie pracowała oprócz mnie i szefa pana Heltmana, pani Łosiowa i pani Czarnocka. W rachunkowości i statystyce pan Werner, pani Podlewska, pan Kosiński i dużo innych osób wysiedlonych z Królestwa. Naczelnym dyrektorem Towarzystwa Pomocy Ofiarom Wojny był Włodzimierz Kryński. Miałam też pod swoją opieką małe schronisko dla staruszek w jakiejś okropnej suterenie, gdzie było pełno szczurów. Kiedyś szczur odgryzł palec śpiącej staruszce. Dopiero kolega Zdzisia, Zbinio Czechowicz, przywiózł mi ze swego majątku dwa ogromne koty, wpuściliśmy koty do staruszek i był spokój ze szczurami. Trzeba było chodzić nieraz do władz wojskowych i walczyć o jakiś nowy lokal dla uciekinierów. Raz byłam z Janką Łoppotówną u generała dywizji. Szłyśmy z wielką tremą, ale jakoś się udało i dostałyśmy to, o co nam bardzo chodziło. Było ogromne schronisko w olbrzymiej sali, chyba jakiejś resursy, już dziś nie pamiętam. Urządzono po obu stronach sal prycze, deski ze słomą, na tym spały biedne kobiety z dziećmi – wiejska i miejska biedota. Było dużo niemowląt, dokarmianych przez organizację „Kropla mleka”. Jakoś chyba wiosną 1916 r. panowała wśród małych dzieci bardzo ciężka odra z zapaleniem płuc, moc dzieci wtedy zmarło. Najtragiczniejsza była dola rodziny Ludwickich, gdzie zmarły wszystkie – troje – dzieci w wieku 7, 8 i 10 lat. On był woźnym w banku w Łomży, ona bardzo miłą kobietą i taki straszny los ich spotkał! Mieszkali chwilowo też w dużym schronisku. Odra była wprost piorunująca, a lekarstw wciąż brakowało. Ludwickim potem urodził się synek.
W Towarzystwie Pomocy Ofiarom Wojny pracowały też hrabianki Czapskie z Przyłuk (majątek ich pod Mińskiem). Bardzośmy się przyjaźniły i dobrze się nam razem pracowało (przyjaźniłam się z Karlą i Marynią, Rózia była jeszcze mała). Z Karlą Czapską (późniejszą Przewłocką) robiłyśmy nieraz wywiady u naszych podopiecznych – wysiedlonych. Chodziło o to, by sprawdzić stan faktyczny na miejscu. Wysiedleni dostawali bardzo dużo paczek od Towarzystwa i od amerykańskiego Czerwonego Krzyża. No i zaczął się „pasek” otrzymywanymi darami, trzeba było to ukrócić i wynajdywać prawdziwie biednych, którzy nieraz nie mieli śmiałości się zgłosić.
W 1915 r. na Wielkanoc pojechałam do Warszawy, zaproszona przez moją koleżankę z Krakowa, Jankę Mętlewiczówną (później Barcikowską). Jej rodzice mieszkali wtedy przy ul. Foksal (mieli własny dom). Święcone było bardzo obfite, mieszkanie ładnie umeblowane, ludzie sympatyczni i niebywale gościnni. Byłam wtedy z Janką w teatrze na „Weselu” Wyspiańskiego. Chociaż tę sztukę widziałam już przed wojną w Krakowie, tym razem zrobiła na mnie silniejsze, wprost wstrząsające wrażenie! Wszyscy przecież, cała Polska, nasłuchiwali „tętentu z gościńca”, czuło się i wierzyło, że Polski zmartwychwstanie jest blisko! Legiony już walczyły! Odwiedziłam też biednych rodziców ś.p. Tadzia Horodyńskiego, bardzo byli mi radzi. Matka jeździła na jego grób (wspólna mogiła), ale o przeniesieniu go i pochowaniu w Warszawie nie mogło być wtedy mowy. Ich dom przy ul. Żurawiej nr 9 bardzo mi przypominał późniejszy dom Mamy Plewińskiej na Hożej nr 9. Ten sam jakiś nastrój, dom pełen pamiątek, tchnący jeszcze wspomnieniami 1863 r. Ojciec Tadzia był wychowankiem Szkoły Głównej (prawnik) powstańcem z 1863 r. Widać takie było moje przeznaczenie, że po latach wyszłam za mąż też za syna powstańca 1863 r. Wtedy w Warszawie byłam ostatni raz u wujostwa Januszów Iwaszkiewiczów, następny raz zobaczyliśmy się już po wojnie. Front wojenny na razie ustalił się na linii Bzury, Pilicy i Nidy. Dopiero w sierpniu Niemcy ruszyli i 4.VIII.1915 r. zajęli Warszawę. Januszowie pozostali w Warszawie i już nie zobaczyli matki, a mojej Babci Masi, która zmarła u nas w Mińsku 30.XI.1915 r. Zaraz po wybuchu wojny przyjechały do nas z Krzewina dzieci wujostwa Kaszubów, z boną Niemką (Krzewin – majątek dziadunia Wacława Bułhaka, brata Babuni Masi, położony koło Ihumenia w powiecie bobrujskim). Miały jechać do rodziców, do Warszawy, ale się już nie dało i zostały u nas trzy lata! Bona wyjechała, a dziećmi zaopiekowali się moi rodzice, potem częściowo Józiowie Iwaszkiewiczowie. Pamiętam małą czteroletnią Nikę, okropnie płaczącą, potem się jakoś do nas przyzwyczaiła. Zrobiło się ciasno w domu. Duży salon został przedzielony i tam spali za parawanem Kazio i Adaś Kaszuba, dziewczynki w gościnnym pokoju. Mama zapisała starsze dzieci do szkoły. Nika jeszcze była za mała. Dzieci miłe, kochane i bardzo zżyliśmy się z nimi. Chodziły do polskich szkół i uczyły się języków. Wujostwo Kaszubowie robili różne starania, żeby je sprowadzić do Warszawy. Udało się to dopiero w początkach roku 1918, zaraz po zajęciu Mińska przez Niemców. „Kaszubięta” pojechały pod opieką naszej znajomej, bardzo miłej panny Stasi Nejman, późniejszej Krasuskiej. Po latach Adaś mówił, że pobyt w naszym domu zalicza do najmilszych chwil w życiu. Przeżyli u nas wojnę i rewolucję 1917 r. Wspominał, jak na 3-go maja maszerował z całą szkołą w pochodzie i niósł sztandar na przedzie na zmianę z Jerzym Pańskim (późniejszym działaczem i pisarzem).
Wakacje w latach 1915 i 1916 spędzałam u moich krewnych, wujostwa Komorskich w Pleszczenicach, leżących w powiecie borysowskim. Był to majątek hr. Tyszkiewiczowej, wuj Michał Komorski był administratorem. Do Pleszczenic jechało się końmi 80 wiorst, przeważnie przez piękne, gęste lasy. Po drodze odpoczywało się w zajeździe żydowskim w Ziąbinie, gdzie Żydówka (w czarnej peruce) smażyła pyszną jajecznicę! Dwór w Pleszczenicach był stary, drewniany, z werandą okalającą cały dom, obrośnięty winem. Drzwi i okna w ogromnym salonie były całe oszklone aż do dołu, pokoje były dość ponure, posadzki skrzypiały i w ogóle w całym domu działy się dziwne rzeczy – straszyło! Na szczęście wujostwo mieszkali po drugiej stronie drogi, trochę niżej w ślicznym białym domku z ganeczkiem, werandą, bielonymi ścianami i muślinowymi firankami w oknach. Domek ten bardzo przypominał miejsce urodzenia Chopina – Żelazową Wolę! Tam było życie, śmiech i młodość, często przyjeżdżali sąsiedzi. W dużym dworze po śmierci starej hrabiny było pusto, latem czasem spali tam chłopcy, jak w domku było za ciasno. Hr. Tyszkiewiczowa zmarła przed samą wojną, podobno mówiła nieraz,
63
że jest „bohaterką”, znosząc te wszystkie rzeczy, które się tam dzieją! Drzwi same się otwierały, podłogi skrzypiały, wciąż słychać było kroki, najczęściej schodził ktoś z góry po schodach do kaplicy domowej. Drewno na opał przygotowane przez służbę z wieczora przed kominkiem i ładnie ułożone, znajdowano rano porozrzucane po całym pokoju! W czasie wojny nocowało tam często wojsko, jakieś przechodzące tabory. Kiedyś głównego komendanta (Moskala) tak straszyło przez całą noc, że podobno w bieliźnie i z betami w garści uciekł na wieś, czy do miasteczka. W 1916 r. latem zjechała do Pleszczenic wujenka O’Rourke z córkami i synkiem, mieszkali w dużym dworze, wtedy właśnie tak zaprzyjaźniłam się z Helą O’Rourke (późniejszą Brochocką, która po II wojnie mieszkała w Londynie, a jeździła do niej Lorcia – kuzynka Dziuni Rdułtowskiej). Przyjeżdżał i mieszkał latem po parę tygodni brat męża wujenki – ks. biskup Edward O’Rourke. W czasie swej bytności odprawiał codziennie Mszę św. w kaplicy. Ciekawe, że wtedy wszystko ucichało, nikt nie chodził, nie straszył. Według opowieści miejscowych ludzi, podobno kiedyś, jeszcze w średniowieczu, stał tu klasztor, a gdy się spalił, na tym miejscu postawiono dwór. Mówiono, że to jakieś dusze pokutujące z tego klasztoru tak chodzą po nocach.
Wujenka Stefania była z domu Montwiłłówna, pochodziła z Kowieńszczyzny i miała tam swoje dobra. Zimą przed wojną mieszkali zawsze w Wilnie. Bardzo lubiłam wuja Józia O’Rourke, męża wujenki, był to cioteczny brat wuja Tadeusza Bochwica, ojca Dziuni Rdułtowskiej, syn siostry Dziadunia Ottona Bochwica z Paulinowa, babci Anielki O’Rourke’owej. Był powołany do wojska, ale na froncie chyba nie był, zmarł w drugim roku wojny na raka żołądka, w Petersburgu. Bardzo był przystojny i wesoły, często nas odwiedzał w Mińsku, pisywał do mnie często kartki z Petersburga, ale coraz smutniejsze, bo już był bardzo chory. Wujenka i dzieci przyjeżdżały do Pleszczenic w ciężkiej żałobie.
Park w Pleszczenicach był bardzo piękny, angielski, przypominał balicki, tylko był większy. Wujostwo Komorscy mieszkali w małym domku z dwoma córkami, Zosią i Adelą, które właśnie przed wojną ukończyły francuską pensję w Petersburgu. Obie były bardzo ładne i miłe. Latem przyjeżdżał syn, Bronek – lekarz (też b. przystojny) i całymi dniami polował. Lasy były ogromne, zawsze zapadał w lasy daleko, gdzieś, gdzie były gajówki, brał ze sobą psa i łapcie plecione z łyka, bo często brodził po moczarach. Wracał czasem po tygodniu bardzo zmęczony, ale zadowolony, obładowany zwierzyną i wołał do kucharki: Andzieczko! Jeść, jeść! Adelka miała śliczny głos, sopran koloraturowy, uczyła się śpiewu w Petersburgu. Bronek także miał miły głos, często ciocia akompaniowała i były śpiewy w domu. Zosia i Adelka w czasie wojny już stale były z rodzicami, Bronek miał swój gabinet w Mińsku (był dermatologiem), później był w wojsku.
Do Pleszczenic często przyjeżdżali sąsiedzi: Święciccy z Metliczyc, Przelaskowcy, i Bochwicowie – Lucio (wspaniale grał na kornecie!), Mila i Hela – to były dzieci wuja Lucjusza, brata cioci Paulinki Komorskiej. Wuj Michał Komorski był bardzo surowy dla młodzieży i bardzo nas pilnował. Ogromnie lubiliśmy, jak na św. Dominika (4 sierpnia) wujostwo wyjeżdżali na cały dzień na odpust do Chotajewicz, wtedy była swoboda i zabawa! Grzybów i jagód było w lasach mnóstwo, zawsze przywoziłam do domu dużo suszonych grzybów i całe gary usmażonych borówek. Zdziś przed wojną dużo polował w Pleszczenicach z Bronkiem.
Wojna trwała, front stał na miejscu, ale pomruki rewolucji już się zaczynały, na wsi było coraz mniej bezpiecznie.
Cdn ■

47 Comments

  • Simply a smiling visitor here to share the love (:, btw outstanding style. “Justice is always violent to the party offending, for every man is innocent in his own eyes.” by Daniel Defoe.

  • Unquestionably consider that that you stated.
    Your favorite reason seemed to be at the net the simplest factor to keep in mind of.
    I say to you, I certainly get irked at the same time as folks think
    about worries that they plainly don’t recognise about.

    You controlled to hit the nail upon the highest and also defined out the whole thing with no need
    side effect , other people can take a signal.

    Will likely be again to get more. Thank
    you

  • Hello are using WordPress for your site platform? I’m new to the blog world but I’m trying to get started and set up my
    own. Do you need any html coding knowledge to make your own blog?
    Any help would be really appreciated!

  • I am really enjoying the theme/design of your weblog.
    Do you ever run into any internet browser compatibility
    problems? A small number of my blog readers have complained about my blog not
    working correctly in Explorer but looks great in Opera.

    Do you have any advice to help fix this problem?

  • Hey there! Do you know if they make any plugins to help with Search
    Engine Optimization? I’m trying to get my blog
    to rank for some targeted keywords but I’m not seeing very good results.
    If you know of any please share. Thanks!

  • The included studies symbolized 3,236 men (1,895 men treated with testosterone, 1,341 men treated wiyh placebo) who reported 51
    major adverse cardiovascular events, defined as cardiovascular death,
    non-fatal myocardial infarction or stroke, and
    serious acute coronary syndromes or heart failure.10 This study did
    not find a statistically significant increased risk of these cardiovascular
    events connected with testosterone treatment.

  • Great post. I was checking continuously this weblog and I
    am inspired! Very useful info specially the last part :
    ) I deal with such info a lot. I was seeking this certain information for
    a very lengthy time. Thanks and best of luck.

  • Great blog here! Also your site loads up very fast! What host are you using?
    Can I get your affiliate link to your host? I wish my website loaded up as quickly as yours lol

  • Have you ever considered publishing an ebook or
    guest authoring on other websites? I have a
    blog based on the same subjects you discuss and would really like to have you share some stories/information. I
    know my viewers would value your work. If you’re even remotely interested, feel free to send me an e-mail.

  • I’m not that much of a internet reader to be honest but your blogs really nice, keep it
    up! I’ll go ahead and bookmark your website to come back in the future.
    Cheers

  • Hi there i am kavin, its my first time to commenting anywhere,
    when i read this piece of writing i thought i could also
    make comment due to this good post.

  • hello!,I really like your writing so so much! share we keep in touch
    more about your post on AOL? I need a specialist in this space to resolve my problem.
    Maybe that is you! Looking ahead to peer you.

  • Thank you for some other informative site. The place
    else may just I get that type of info written in such an ideal way?
    I’ve a undertaking that I am just now running on, and I have
    been at the look out for such information.

  • Wonderful blog! I found it while browsing on Yahoo News.

    Do you have any suggestions on how to get listed in Yahoo News?
    I’ve been trying for a while but I never seem to get
    there! Many thanks

  • With havin so much content and articles do you ever
    run into any problems of plagorism or copyright infringement?
    My site has a lot of completely unique content I’ve either
    created myself or outsourced but it appears a lot of it is popping it up all over the
    internet without my agreement. Do you know any
    ways to help reduce content from being ripped off? I’d truly appreciate it.

  • Great post but I was wondering if you could write a litte more on this topic?
    I’d be very grateful if you could elaborate a little bit further.
    Thank you!

  • Very good site you have here but I was wanting to know if you knew of any message boards that cover
    the same topics discussed here? I’d really like to be a part of online community where I can get suggestions from other knowledgeable individuals that share the
    same interest. If you have any recommendations, please let me know.

    Bless you!

  • We stumbled over here from a different page and thought I may as well check things out.
    I like what I see so now i’m following you. Look forward to looking over
    your web page repeatedly.

  • Hi there would you mind letting me know which web
    host you’re using? I’ve loaded your blog in 3 completely different web browsers and I must say this blog loads a lot faster then most.
    Can you suggest a good internet hosting provider at
    a reasonable price? Thanks, I appreciate it!

  • My coder is trying to convince me to move to .net from PHP.

    I have always disliked the idea because of the expenses.
    But he’s tryiong none the less. I’ve been using Movable-type on a variety of websites for about a year and am anxious about switching to another platform.
    I have heard fantastic things about blogengine.net. Is there a way I can import all my wordpress
    posts into it? Any kind of help would be greatly appreciated!

  • Hey just wanted to give you a quick heads up. The words in your post
    seem to be running off the screen in Firefox. I’m
    not sure if this is a formatting issue or something to do with web browser compatibility but I thought I’d post to let you know.
    The design and style look great though! Hope you get the problem resolved soon. Many thanks

  • This is my first time go to see at here and i am actually happy to read all
    at alone place.

  • Hello there! Do you know if they make any plugins to help with Search Engine Optimization? I’m trying
    to get my blog to rank for some targeted keywords but I’m
    not seeing very good success. If you know of any please share.
    Many thanks!

  • You should be a part of a contest for one of the best
    sites on the internet. I will highly recommend this
    web site!

  • Thank you for the good writeup. It in fact was a amusement account it.
    Look advanced to more added agreeable from you! However, how can we communicate?

  • I’m impressed, I must say. Seldom do I encounter a blog that’s
    equally educative and entertaining, and let me tell
    you, you’ve hit the nail on the head. The issue is something that not enough folks are speaking intelligently about.
    I’m very happy I found this in my hunt for something
    concerning this.

  • I every time used to study paragraph in news papers but now as I am a user of
    internet thus from now I am using net for articles or reviews, thanks to web.

  • Magnificent items from you, man. I have consider your stuff prior to and you’re just extremely magnificent.

    I actually like what you’ve bought right here, certainly like what you are saying and the best way by which you are saying it.
    You are making it enjoyable and you continue to take care of to
    stay it smart. I can not wait to read far more from
    you. That is actually a terrific website.

  • Oh my goodness! Impressive article dude! Many thanks,
    However I am encountering difficulties with your RSS.
    I don’t understand the reason why I cannot subscribe to it.
    Is there anyone else having the same RSS issues? Anyone who knows
    the answer can you kindly respond? Thanks!!

  • Superb website you have here but I was wondering if you
    knew of any discussion boards that cover the same topics discussed in this article?

    I’d really love to be a part of community where I can get suggestions from other experienced individuals that share the same interest.

    If you have any recommendations, please let me know.
    Thank you!

  • Attractive part of content. I just stumbled upon your web site
    and in accession capital to say that I get actually loved
    account your weblog posts. Any way I will be subscribing
    to your feeds and even I success you access persistently rapidly.

  • Right here is the perfect webpage for anybody who hopes
    to understand this topic. You know a whole lot its
    almost hard to argue with you (not that I really would want to…HaHa).
    You definitely put a brand new spin on a subject which has been written about for years.
    Great stuff, just great!

  • When I initially commented I clicked the “Notify me when new comments are added” checkbox and now each time a comment is
    added I get three e-mails with the same comment.
    Is there any way you can remove me from
    that service? Thank you!

Comments are closed.